Strzelił do syna w sklepie, został aresztowany. Prokurator: motywy ekonomiczne, zbrodnia była planowana

11 1224 AVI WROCLAW_01-11_13-04
"Strzał w kierunku syna oddał ojciec" (11.01.2021)
Źródło: OLAWA24.PL

Sąd zastosował trzymiesięczny areszt tymczasowy wobec Andrzeja K., podejrzanego o zabójstwo swojego syna. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że zbrodnię planował od dłuższego czasu. Prokuratura informuje, że motywy zabójstwa miały podłoże ekonomiczne. K. został niemal rok temu oskarżony o kierowanie wobec syna gróźb karalnych. Proces miał się zakończyć 20 stycznia.

W poniedziałek, około godziny 8, Andrzej K. odwiedził swojego 37-letniego syna w prowadzonym przez niego sklepie z akcesoriami sanitarnymi przy ulicy Kolejowej w Jelczu-Laskowicach (woj. dolnośląskie). Już z pierwszych informacji przekazywanych przez prokuraturę wynikało, że ojciec zabił syna, oddając na oczach klienta jeden strzał z broni palnej w jego kierunku.

37-latek zmarł na na miejscu. Sprawca został zatrzymany. Na miejscu zdarzenia przez wiele godzin trwały oględziny i zbieranie śladów. Pod nadzorem prokuratora czynności prowadzili funkcjonariusze policji z grupy dochodzeniowo-śledczej i technik kryminalistyki. Na miejscu pracował też m.in. biegły z zakresu medycyny sądowej. Wszystkie czynności zakończyły się dopiero po godzinie 17.

Ojciec śmiertelnie postrzelił syna
Ojciec śmiertelnie postrzelił syna
Źródło: olawa24.pl

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Ojciec w szpitalu

We wtorek poznaliśmy więcej szczegółów dotyczących sprawy. Szefowa oławskiej prokuratury Renata Procyk-Jończyk przekazała, że pogorszył się stan zatrzymanego mężczyzny.

- Aktualnie jest on hospitalizowany w jednym z wrocławskich szpitali. Lekarze wydali zakaz kontaktowania się z nim i wykonywania czynności. Są zlecone konsultacje przez szpital. Czekamy, kiedy umożliwią wykonanie tych czynności - mówiła Procyk-Jończyk.

Prokurator przyznała, że sprawca po oddaniu strzału dokonał samookaleczenia, ale nie to - jak zapewniała - było przyczyną pogorszenia się jego stanu zdrowia. - Są to inne czynniki, o których mówić nie mogę - wyjaśniała.

Jeszcze tego samego dnia wieczorem ordynator szpitala wydał zgodę na przeprowadzenie czynności z Andrzejem K. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa.

- Prokurator prowadząca sprawę w godzinach wieczornym przesłuchała podejrzanego. Ten przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jak sam określił, motywy zabójstwa były ekonomiczne, a zbrodnia była planowana od dłuższego czasu - powiedział Radosław Żarkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Aresztowany

Do sądu trafił wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. - W czwartek sąd podzielił argumentację prokuratora i zastosował tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Z uwagi na stan zdrowia podejrzanego, posiedzenie aresztowe odbyło się w dość nietypowych okolicznościach - w szpitalu, gdzie mężczyzna jest hospitalizowany - mówi Żarkowski.

Wymagający opieki lekarskiej mężczyzna zostanie osadzony w areszcie śledczym, posiadającym oddział medyczny.

Sekcja zwłok Piotra K. potwierdziła, że bezpośrednią przyczyną zgonu ofiary była rana postrzałowa głowy. Broń, z której oddano strzał, została zabezpieczona i przekazana biegłemu z zakresu balistyki, który również uczestniczył w oględzinach na miejscu zdarzenia. To broń czarnoprochowa, na którą nie trzeba mieć pozwolenia.

Na miejscu przez wiele godzin pracowali policjanci
Na miejscu przez wiele godzin pracowali policjanci
Źródło: OLAWA24.PL

Oskarżony o kierowanie gróźb

Cała sprawa ma głębsze tło rodzinne. W lutym 2020 roku Prokuratura Rejonowa w Oławie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi K. w związku z kierowaniem przez niego gróźb pozbawienia życia. Adresatem był właśnie jego syn.

- Groźby miały miejsce w listopadzie 2019 roku, kierowane były przez telefon. Oni nie mieszkali ze sobą. Syn złożył zawiadomienie o popełnionym przestępstwie, że ojciec mu groził, a on się tych gróźb obawia. Proces w tej sprawie trwał już od jakiegoś czasu, 20 stycznia miał być ostatni termin, szykowaliśmy się na mowy końcowe – przyznaje prokurator rejonowa w Oławie.

Wówczas wobec Andrzeja K. nie stosowano środków zapobiegawczych.

Czytaj także: