Ponad 46 metrów w górę - tak wysoko Jerzy Janowicz wybił piłeczkę podczas jednego z treningów we Wrocławiu. - Wiemy, że czeka nas trudny mecz, ale jesteśmy naładowani energią - zapewnia w rozmowie z reporterką tvn24.pl gwiazda polskiego tenisa. W piątek w stolicy Dolnego Śląska rozpoczynają się rozgrywki Pucharu Davisa.
W piątek najlepsze polskie rakiety zmierzą się ze Słowenią podczas meczu Pucharu Davisa we Wrocławiu. W Hali Stulecia już trenują biało-czerwoni.
- O wielkich treningach nie ma mowy, godzinka nie dłużej. Nie ma co się przemęczać przed meczem - mówi Jerzy Janowicz, najlepszy polski tenisista.
Jak twierdzą zawodnicy, dobre przygotowanie przywieźli do stolicy Dolnego Śląska ze swoich domów.
- Tutaj tylko się dogrywamy - przekonuje Janowicz i dodaje, że w trakcie "zwykłego odbijania" humor nie opuszcza biało-czerwonych. - Muszę nieskromnie powiedzieć, że to byłem ja. Tu ponoć jest 46 metrów, ale nie wiem czy te dane są prawdziwe - śmieje się.
"Jesteśmy gotowi do walki"
Każdy mecz traktuje "na 110 procent" i - jak zapewnia - jest gotowy do walki o zwycięstwo. Obiecuje też, że Polacy zrobią wszystko, by pokonać Słoweńców.
- Wszyscy zawodnicy ze Słowenii są w pierwszej setce (rankingu ATP - red.), więc każdy potrafi bardzo dobrze grać w tenisa - ocenia rywali "Jerzyk". - Każdy mecz będzie trudny. Od piątku musimy grać swój najlepszy tenis, narzucić swoje tempo gry i po prostu nie dać się Słoweńcom rozwinąć - dodaje.
Polacy w roli faworytów
W piątek wieczorem pojedynek Janowicza z Blażem Kavcicem otworzy mecz tenisowy Polska - Słowenia, który potrwa od 1 do 3 lutego.
Zwycięzca całej rywalizacji zagra od 5 do 7 kwietnia z reprezentacją Republiki Południowej Afryki (jeśli wygrają Polacy, to będą znów gospodarzami). Kolejnym etapem będzie ewentualnie wrześniowy baraż o miejsce w Grupie Światowej, w której walka toczy się już o Puchar Davisa.
Autor: ansa,balu/roody/k / Źródło: TVN 24 Wrocław