Część osób od soboty nie przyzwyczaiła się nowej organizacji ruchu na placu Orląt Lwowskich. Zmieniono ją w związku z remontem. Kierowcy jeżdżą na pamięć.
- Na moich oczach jeden z kierowców w ostatniej chwili zauważył, że nie może jechać prosto i ledwo wyhamował. Mimo niedzieli, wokół placu Orląt Lwowskich ruch jest bardzo duży – relacjonuje reporterka TVN24, która pojechała sprawdzić, jak ze zmianą organizacji ruchu radzą sobie kierowcy.
- Z przyzwyczajenia, zamiast skręcić w prawo, jadą prosto. Było już kilka kolizji. W sobotę jedna z kobiet wjechała nam w radiowóz – przyznaje Radosław Staniszewski, dyżurny z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Wcześniej, przy Podwalu, samochód osobowy zderzył się z autobusem PKS inii Kudowa Zdrój - Gorzów. Dwie osoby trafiły do szpitala na obserwację. Żadnemu z 20 pasażerów autobusu nic się nie stało.
Przebudowa placu
Organizację ruchu wokół placu Orląt Lwowskich zmieniono w nocy z piątku na sobotę. Mimo że sam remont jeszcze się nie rozpoczął, kierowcy jeżdżą objazdami. Połówkowo zamknięty jest odcinek jezdni placu, od ul. Nabycińskiej do Robotniczej. Kierowcy, którzy chcą dojechać do Podwala, muszą kierować się objazdem prowadzącym prosto z ul. Nabycińskiej do Robotniczej.
Z kolei ci, którzy jadą od Podwala do Robotniczej, zamiast dotychczasowego skrętu w lewo na pl. Orląt Lwowskich, muszą jechać w kierunku Braniborskiej. Na skrzyżowaniu Nabycińskiej z Braniborską muszą zjechać na Robotniczą.
Autor: ansa/mz / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | ej