Ważącą około 250 kilogramów bombę lotniczą z czasów drugiej wojny światowej saperzy wyłowili z Odry w Głogowie (woj. dolnośląskie) i wywieźli z miasta. Wcześniej trzeba było ewakuować mieszkańców.
- To czwarty przypadek w tym rejonie w ciągu roku. Większość problemów mieszkańców zaczęła się, kiedy ten obszar po byłym wojsku został zagospodarowany. Prace na dużych głębokościach powodują utrudnienia, które teraz mamy - mówił pod koniec lipca - gdy na terenie jednej z budów znaleziono bombę - Karol Skowroński z głogowskiego centrum zarządzania kryzysowego. Dlatego odnalezienie kolejnego ładunku dla mieszkańców Głogowa nie było zaskoczeniem.
Cztery tysiące mieszkańców w okolicy
Tym razem bombę odnaleziono w okolicach Mostu Tolerancji w Porcie Kolegiackim. Jak relacjonował Tomasz Mildyn, reporter TVN24, znaleziska dokonano podczas pogłębiania dna rzeki. Na miejsce wezwano saperów, którzy potwierdzili, że duży metalowy przedmiot to ważąca około 250 kilogramów bomba. Trzeba było ją usunąć, a później wywieźć z miasta. Jednak do tego konieczna była ewakuacja okolicznych mieszkańców.
- Urzędnicy szacują, że w miejscu, które jest zagrożone podczas działań saperów, mieszka około czterech tysięcy osób, ale w związku z tym, że to lato i dzień powszedni, część osób jest w pracy, a część może spędzić ten czas na wolnym powietrzu. Dlatego ewakuacja będzie dotyczyć prawdopodobnie około 600 osób - mówił reporter TVN24.
A Skowroński dodawał: - po zlokalizowaniu bomby została określona strefa bezwzględnej ewakuacji, która wynosiła nie mniej niż 600 metrów.
Najpierw ewakuują, później wezmą się za bombę
Ewakuowani mieszkańcy akcję saperów mogli przeczekać w jednej ze szkół podstawowych. Zostali tam dowiezieni specjalnym autobusem. Początek ewakuacji zaplanowano na godzinę 8, zakończyła się po kilkudziesięciu minutach.
- Nie jesteśmy zaskoczeni, były wcześniej komunikaty. Skoro trzeba, to idziemy - mówi jeden z mieszkańców Głogowa. Decyzję rozumie też pan Władysław. - Jest spokój, cisza i ma być porządek. Jak policja wszystko zabezpieczyła, to wszystko będzie ok. Nic innego nie może być - uważa mężczyzna. I dodaje, że największym problemem jest to, że niewybuchów nie uda się znaleźć za jednym razem. - Bez przerwy coś wyskakuje. Raz kiedyś trzeba coś zrobić, a nie bez przerwy dziubanie jak kura na grzędzie - podkreśla mieszkaniec Głogowa.
Jak informują urzędnicy, w trakcie akcji saperów nie można było pływać, opalać się ani wędkować nad Odrą. Zakaz obejmował odcinki w odległości 1,5 kilometra od miejsca znalezienia niewybuchu. Zablokowany był też zjazd z Ronda Konstytucji 3 Maja w kierunku mostu.
- Akcja poszła nadzwyczaj szybko, bo po około 20 minutach bomba została wyciągnięta z rzeki, a most był już przejezdny - relacjonuje kpt. Klaudiusz Kida z służb prasowych 4. Batalionu Wojsk Inżynieryjnych. A następnie została przetransportowana na poligon w Świętoszowie. Tam będzie zdetonowana.
Niewybuch z czasów drugiej wojny światowej znaleziono w Głogowie:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum 4. Batalionu Wojsk Inżynieryjnych