34-letnia kobieta to kolejna osoba zatrzymana w sprawie 11-miesięcznej dziewczynki, która z obrażeniami trafiła do szpitala we Wrocławiu. Wcześniej zatrzymani zostali 20-letnia matka dziecka i jej 27-letni partner, który nie jest ojcem dziewczynki. 34-latka to ich współlokatorka.
Pierwsze informacje o zdarzeniu dostaliśmy na Kontakt 24, wynikało z nich, że 11-miesięczną dziewczynkę do szpitala przy ulicy Fieldorfa we Wrocławiu przyniosła 20-letnia matka. Lekarzom miała powiedzieć, że niepokoi ją fakt, że dziecko dostało zeza. - Podczas badań stwierdzono, że dziecko ma rozległe obrażenia, które mogły powstać na skutek stosowania przemocy - informuje kom. Marcin Ząbek.
Podkomisarz Przemysław Ratajczyk z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu powiedział, że dziecko zostało przyjęte do szpitala w sobotę około 14 i miało "liczne złamania oraz uraz głowy".
W sobotę zatrzymana została 20-letnia matka dziecka. - Niedługo potem na terenie powiatu dzierżoniowskiego, gdzie mieszka rodzina, został zatrzymany też jej 27-letni partner. Oboje zatrzymani byli trzeźwi - powiedział podkom. Przemysław Ratajczyk.
Jak przekazał w poniedziałek nadkom. Marcin Ząbek z Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie, w niedzielę zatrzymana w tej sprawie została jeszcze 34-letnia kobieta, współlokatorka wcześniej zatrzymanej pary. Według policji okazjonalnie zajmowała się dzieckiem.
W poniedziałek ma zostać skierowany wniosek o objęcie postępowania prokuratorskim śledztwem. Również dzisiaj ma być znana wstępna opinia biegłego medycyny sądowej, na pełną opinię będzie trzeba poczekać kilka dni.
Czytaj też: Jedno dziecko miała uderzyć w twarz, drugie zostawić bez opieki. Kierowniczka żłobka aresztowana
"Obrażenia mogą wskazywać na pobicie rozłożone w czasie"
Agnieszka Czajkowska-Masternak, specjalista do spraw kontaktów z mediami z wrocławskiego szpitala, przekazała w niedzielę, że po wstępnym przebadaniu dziewczynki lekarz dyżurny stwierdził, że obrażenia dziecka mogą wskazywać na pobicie rozłożone w czasie.
- Dziecko zostało przyjęte na oddział chirurgii dziecięcej. Aktualnie przebywa tam na sali wzmożonego nadzoru - powiedziała Czajkowska-Masternak.
Dodała, że lekarze wykonują dalsze badania diagnostyczne. Stan dziewczynki jest oceniany przez lekarzy na stabilny.
Trwają przesłuchania
Trwa wyjaśnianie, co doprowadziło do pojawienia się obrażeń u dziecka. - Prowadzimy czynności, które mają na celu pociągnięcie do odpowiedzialności osób, które mogły się przyczynić do ich powstania. O ile okaże się, że dziecko ucierpiało na skutek działania osób trzecich - powiedział Przemysław Ratajczyk.
Rzecznik policji w Dzierżoniowie, komisarz Marcin Ząbek, zaznaczył w niedzielę, że policja jest "na bardzo wstępnym etapie działań. - Dalsze kroki zależą od tego, co o stanie dziecka powiedzą biegli i jak ocenią prawdopodobny mechanizm powstania obrażeń - przekazał komisarz Ząbek.
Źródło: tvn24.pl, Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24