Dorastają w poznańskim zoo, by później trafić na wolność i pomóc w odtworzeniu populacji susłów w Polsce. Od 15 lat Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody "Salamandra" przywraca gatunek naturze. Po raz pierwszy ziemne wiewiórki zdecydowano się wypuścić na wolność wiosną. Obowiązywała specjalna procedura.
20 susłów opuściło Nowe Zoo w Poznaniu, by zamieszkać na Dolnym Śląsku.
- W Polsce mamy dwie silne populacje, które liczą po kilkaset osobników. Nie wymagają one dalszego wzmacniania, a więc susły mogą zostać źródłem kolejnych populacji - mówi reporterowi TVN24 dr Andrzej Kepel z towarzystwa "Salamandra". I dodaje, że po odtworzeniu populacji tych maleńkich ssaków w Kamieniu Śląskim (woj. opolskie) i Głębowicach (woj. dolnośląskie), przyszedł czas na okolice Jemielna na Dolnym Śląsku.
Susłowa tradycja
- Tworzymy trzecie stanowisko. Susły były już tu wypuszczane, przyjęły się i ładnie się rozmnażają. Dopuszczamy kolejne osobniki, by zapewnić odpowiednią różnorodność biologiczną - podkreśla Kepel.
W tym celu na wolność wypuszczono 20 osobników. Jednak operacja była skomplikowana. Susłów nie można ot tak wypuścić z klatki na łąkę. Trzeba trzymać się określonych procedur.
- Stawiamy wiele małych klatek, nawiercamy ziemię, zaczynamy kopać norę, a suseł tę norę pogłębia. Gdy zamieszka w niej my usuwamy klatki dzięki czemu cała kolonia znajduje się w optymalnym dla niej miejscu - wyjaśnia przyrodnik.
Wszystkich na raz nie wolno
Dlaczego ziemnych wiewiórek nie można wypuszczać na hura? - Są przestraszone podróżą i uciekłyby przed siebie w różnych kierunkach. My musimy doprowadzić do tego żeby cała grupa susłów zamieszkała blisko siebie. Tworząc tak zwaną kolonię, bo tylko wówczas są w stanie nawzajem się ostrzegać przed niebezpieczeństwem - tłumaczy Kepel.
Do tej pory susły wypuszczano na wolność tylko raz do roku. Latem. W tym roku zdecydowano się na dwa podejścia.
Autor: tam/b / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PTOP Salamandra