Była w ciąży, dziecka nikt nie widział. Policję o swoich podejrzeniach zawiadomili pracownicy opieki społecznej. Teraz śledczy z Głogowa (woj. dolnośląskie) sprawdzają, czy 35-latka sprzedała swoje dziecko. Została zatrzymana, ale jeszcze jej nie przesłuchano. Śledztwo prowadzone jest w kierunku handlu ludźmi.
O tym, że mieszkanka dolnośląskich Radwanic była w ciąży, ale "nikt nie widział dziecka", jako pierwsi dowiedzieli się pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Informację przekazali policji. 35-latka została zatrzymana we wtorek po południu. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się reporterzy RMF FM kobieta wywiozła dziecko do Niemiec i tam je sprzedała. Za noworodka miała otrzymać 30 tys. złotych.
Sprawdzają, czy doszło do handlu ludźmi
Tego jednak nie potwierdza prokuratura.
Kobieta została zatrzymana, ale jeszcze jej nie przesłuchano. Z informacji, która do nas trafiła wynika, że dziecko urodziło się i istnieje prawdopodobieństwo, że zostało gdzieś przekazane. Dlatego prowadzimy postępowanie w kierunku handlu ludźmi - mówi Barbara Izbiańska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Głogowie.
I zastrzega, że kwalifikacja może się zmienić. - Przed nami wykonanie czynności procesowych, badania i opinie biegłego. Na tym etapie to postępowanie w sprawie, a to oznacza, że nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów - wyjaśnia prokurator.
Wiadomo, że rodzina jeszcze przed rokiem była objęta pomocą GOPS.
W sprawie zatrzymano mieszkankę gminy Radwanice:
Autor: tam/gp / Źródło: RMF FM, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24