Więźniowie w pasiakach i strażnicy z karabinami wykrzykujący po niemiecku "szybciej, szybciej". Pasjonaci historii z Dolnego Śląska chcą w ten sposób przypomnieć o tajemniczych dziejach kompleksu "Riese". - To może szokować, ale taka jest historia. Tak to wyglądało - mówią.
- Od 1943 roku odbywały się tu prace: budowany był tu schron, trwały intensywne roboty. Kiedy Hitler wiedział, że wojny w konwencjonalny sposób nie wygra, to postawił na broń atomową, a jak broń atomowa to musi być schron - mówi Krzysztof Szpakowski ze Stowarzyszenia "Riese".
Organizatorzy przyznają, że więźniowie w pasiakach i strażnicy pokrzykujący po niemiecku mogą szokować odwiedzających. Jednak taki właśnie był ich zamiar, bo jak mówią nie ma innego sposobu, by dotrzeć do młodych. - To jest historia. Zwracamy uwagę na to, by jej nie zakłamywać, nie możemy tego robić. Byli tu więźniowie, byli pracownicy przymusowi. Nie wszyscy nosili pasiaki, ale wszyscy byli obowiązkowo oznaczeni. Tak to wyglądało - mówi Szpakowski.
Olbrzym owiany tajemnicą
Prace przy "Riese" czyli "Olbrzymie" były jednym z największych przedsięwzięć III Rzeszy. Hitlerowskie Niemcy były coraz bardziej niszczone przez alianckie naloty. Dlatego Adolf Hitler postanowił, w uznawanych za bezpieczne Górach Sowich, stworzyć swoją kwaterę i sieć schronów dla swoich urzędników i dowódców wojsk. W sumie schronienie miało znaleźć tu kilkadziesiąt tysięcy osób. W projekcie w masywie góry Włodarz znajduje się sieć korytarzy. Badaczom udało się na razie odkryć zaledwie kilka kilometrów.
Prace przy budowie sieci podziemnych korytarzy trwały do lutego 1945 roku.
Rekonstrukcja odbyła się w Riese - Włodarz:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław