- Oddał swoje życie za życie innych - tak o policyjnym antyterroryście, który zginął w trakcie akcji w Wiszni Małej, mówił minister Mariusz Błaszczak. 40-letni funkcjonariusz został pochowany na cmentarzu w Oleśnicy (woj. dolnośląskie).
Podkomisarz Mariusz Koziarski był funkcjonariuszem Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji we Wrocławiu, zginął na służbie podczas akcji zatrzymania niebezpiecznych przestępców.
- Możemy powiedzieć, policjant poległ na służbie. To jest właściwe określenie - poległ, oddał swoje życie za życie innych, stanął naprzeciwko bezwzględnego bandyty, człowieka, który był uosobieniem zła - mówił minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak w trakcie uroczystości pogrzebowej. I odznaczył zmarłego złotą odznaką Zasłużonego Policjanta. Funkcjonariusz pośmiertnie został odznaczony, przez prezydenta Andrzeja Dudę, Krzyżem Zasługi za dzielność.
"Był wierny przysiędze, którą składał"
W pogrzebie uczestniczyła rodzina, przyjaciele, koledzy z pododdziału, w którym służył, a także przedstawiciel Prezydenta RP minister Andrzej Dera, minister Błaszczak, kierownictwo policji, w tym komendant główny policji nadinspektor Jarosław Szymczyk. Przybyły też delegacje policji czeskiej i niemieckiej, przedstawiciele innych służb, a także mieszkańcy Oleśnicy. Pogrzeb odbywał się zgodnie z policyjnym ceremoniałem.
- Był wierny przysiędze, którą składał, kiedy przystępował do policji. Poniósł najwyższą ofiarę, żeby chronić życie innych. Jak słyszeliśmy, był człowiekiem bardzo mocno zaangażowanym w swoją służbę, był wspaniałym kolegą, był funkcjonariuszem, który służył z pasją - opisywał zmarłego minister.
Prezydent: ciężki cios i niewypowiedziana strata
Szef MSWiA mówił, że Mariusz Koziarski o służbie w policji marzył od najmłodszych lat. - Miał także wspaniałą rodzinę, kochał swoich najbliższych. Tym bardziej ta ofiara poniesiona jest tak dramatyczna. Jest wzorem dla innych, innych policjantów - powiedział.
"Żegnamy dzisiaj podkomisarza, Mariusza Koziarskiego. Czynimy to uroczyście z honorami państwowymi, ale przede wszystkim z ogromnym żalem. To ciężki cios i niewypowiedziana strata dla jego najbliższych, przyjaciół i kolegów. To również wielka strata dla Rzeczpospolitej, dla całej naszej wspólnoty obywatelskiej" - napisał prezydent w liście odczytanym przez ministra Derę. Jak podkreślił Andrzej Duda, "zbrodniczy czyn", w wyniku którego poległ podkomisarz Koziarski, "był wymierzony w nas wszystkich: w praworządność, pokój i ład społeczny naszego kraju. W ład, na straży którego stoją także wspaniali i odważni ludzie w mundurach z wizerunkiem orła białego".
Funkcjonariusz osierocił dwójkę dzieci. W policji służył od 2003 roku. Od ośmiu lat był w Samodzielnym Pododdziale Antyterrorystycznym Policji we Wrocławiu.
Strzelanina w trakcie akcji policyjnej
Mężczyzna zginął w nocy z 2 na 3 grudnia. To właśnie wtedy w Wiszni Małej policjanci chcieli, na gorącym uczynku, zatrzymać sprawców włamania do bankomatu. Przez jednego z przestępców zostali ostrzelani z broni maszynowej, odpowiedzieli ogniem. Podczas strzelaniny zginął przestępca i funkcjonariusz, a trzech innych policjantów zostało rannych.
Wspólnicy zabitego przestępcy zostali zatrzymani. Usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym. Mężczyźni zostali aresztowani na trzy miesiące. Grozi im do 10 lat więzienia.
Pogrzeb policjanta odbył się w Oleśnicy:
Autor: tam / Źródło: PAP, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24