Plama oleju na jezdni kością niezgody między strażakami, a zarządcą drogi wojewódzkiej nr 367. Strażacy z Kamiennej Góry zostali wezwani do usunięcia zabrudzenia. Jednak sprzątaniu powiedzieli "nie". O usunięcie zaapelowali do zarządcy drogi. Ten uważa, że zadanie powinni wykonać strażacy. Problematyczny odcinek jezdni ogrodzono słupkami. - To jest parodia - komentują kierowcy.
Zgłoszenie o plamie oleju na drodze wojewódzkiej nr 367, na wysokości Pisarzowic, strażacy odebrali w niedzielne popołudnie. - To dość niebezpieczne miejsce. W 2016 roku doszło tam do kilku wypadków śmiertelnych. Teraz droga została zabrudzona substancją ropopochodną, ale nie w wyniku wypadku czy kolizji - informuje bryg. Sławomir Graczyk z kamiennogórskiej straży pożarnej. Ruch na drodze jest spory. Podróżują nią kierowcy jadący z Kamiennej Góry, przez Kowary, do Jeleniej Góry. I z powrotem.
Zamiast uprzątnąć, zastawili słupkami
Strażacy pojechali do zgłoszenia. Sprawdzili, z czym mają do czynienia i wezwali zarządcę drogi do usunięcia zabrudzenia. - Trwało to cztery godziny. Aż do przyjazdu przedstawicieli Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei. W końcu przyjechali, przywieźli barierki i zamknęli jeden pas ruchu - relacjonuje Graczyk.
Plamy jednak nie uprzątnięto ani w niedzielny wieczór, ani w poniedziałek, ani we wtorek. Dlatego kierowcy muszą omijać newralgiczne miejsce. Nie mają wątpliwości, że na drodze jest niebezpiecznie.
- Zagrożenie jest duże. Wjechanie na plamę oleju może skończyć się wiadomo jak - mówi jeden ze zmotoryzowanych. Inny dodaje: śmieszne to. - Strażacy powinni przeczyścić, rachunek wystawić i po kłopocie. Jeden z kierowców mi mówił, że rano o mało nie wpadł na słupki, ledwo wyhamował. To jest parodia - denerwuje się mężczyzna.
- To bardzo zła sytuacja. Sprawa jest absurdalna. Strażacy wzywani są do plam oleju, a w tym czasie są pożary i wypadki. Mogą ginąć ludzie, zwierzęta, a my będziemy pilnować jakiejś głupiej plamy oleju - mówi Jan Kasprzyk, prezes Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Kamiennej Górze.
Kto powinien posprzątać?
Tymczasem zarządca drogi stoi na stanowisku, że sprzątnięcie jezdni to zadanie straży pożarnej. Jak zapewniają w Dolnośląskiej Służbie Dróg i Kolei, sytuacja nie zmieniła się od ostatniej awantury o plamę na drodze.
W piśmie dotyczącym tamtej sytuacji zarządca drogi wskazuje, że "w zakresie likwidacji zagrożeń na drogach wojewódzkich, polegających na usuwaniu z jezdni oraz z pasa drogowego substancji niebezpiecznych, (...) DSDiK we Wrocławiu kieruje się obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa powszechnie obowiązującego oraz wytycznymi wydanymi przez centralne organy administracji rządowej". Zdaniem zarządcy z wykładni regulacji jednoznacznie wynika, że "organizowanie i prowadzenie akcji ratowniczej i likwidacja miejscowych zagrożeń należy do kompetencji straży pożarnej".
Z takim stanowiskiem strażacy się nie zgadzają. - Każda sytuacja ma szansę być rozwiązana. Cały czas rozmawiamy. Wymieniamy się pismami. Z innymi zarządcami dróg nie ma problemu, tu sytuacja się powtarza - kwituje Graczyk.
Plama oleju utrudnia życie kierowcom jadącym drogą wojewódzką na drodze Pisarzowic:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Pawlukiewicz