- Na całym Dolnym Śląsku sytuacja jest zdecydowanie lepsza, niż okolicach Leśnej i Olszyny – ocenia wicewojewoda dolnośląska. Ewa Mańkowska odwiedziła tereny poszkodowane przez nawałnice, jakie nawiedziły region w nocy z poniedziałku na wtorek.
- To przykre, że w ciągu 2,5 godziny mocnego opadu, doszło do tak wielu zniszczeń – ocenia Ewa Mańkowska. - Najgorsze, jest jednak to, że często zniszczenia mają miejsce w miejscach remontowanych po poprzednich powodziach – dodaje.
Pomoc gotowa
Jak jednak przyznała, urzędnicy są przygotowani do pomocy w usuwaniu skutków ulewnych deszczy. Mają deklaracje z ministerstw rozwoju regionalnego oraz obrony narodowej, że te zapewnią wszelkie potrzebne materiały do budowy tymczasowych przepraw i koniecznych napraw.
- Jeśli zaś chodzi o pomoc socjalną, to jak tylko komisje gminne skończą swoją pracę, to będziemy wypłacać pieniądze – tłumaczy. – Najpierw po 6 tysięcy złotych dla każdej rodziny poszkodowanej, bo to najszybsza pomoc. Potem po 20 tysięcy złotych na konieczne remonty - mówi. I przyznała, że na podstawie obejrzanych przez nią zniszczeń, wydaje się jej że wypłacanie wyższych kwot nie będzie raczej konieczne.
Autor: dr / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M.Siemaszko