Ginekolog z Dolnego Śląska miał oszukiwać swoje pacjentki i namawiać je na płatne zabiegi, które w rzeczywistości były refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Lekarz usłyszał 19 zarzutów. Wcześniej był już skazany m.in. za podobne przewinienia na 2 lata więzienia w zawieszeniu.
Sprawą Andrzeja W. najpierw zajęli się śledczy z Głogowa. Później przekazano ją do prokuratury w Legnicy. - Lekarz usłyszał w sumie 19 zarzutów. Część z nich dotyczy oszukania pacjentek, a część poświadczenia nieprawdy w dokumentacji - mówi Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Śledczy: mówił, że za zabiegi trzeba płacić
Jak działał W.? Zdaniem prokuratorów mężczyzna pracując w przychodni w Górze przyjmował ubezpieczone pacjentki, które następnie informował o konieczności wykonania zabiegu. Te były refundowane przez NFZ, ale lekarz miał pobierać za nie opłaty. Sześć kobiet uwierzyło. Płaciło lekarzowi po kilkaset złotych. W sumie, według śledczych, mężczyzna miał się wzbogacić o ponad 2 tys. złotych.
Zarobić mógłby więcej. Jednak osiem kobiet odmówiło płacenia. - Pozostałe pięć zarzutów dotyczy poświadczenia nieprawdy w dokumentacji, która stanowiła podstawę rozliczenia z NFZ. Lekarz wykazywał tam badania, których nigdy nie wykonywał - informuje Łukasiewicz.
Mężczyzna został przesłuchany. Wiadomo, ze nie przyznaje się do winy. Musiał wpłacić 20 tys. złotych poręczenia majątkowego i ma zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Ginekolog z wyrokiem
Andrzej W. już raz stanął przed sądem, m.in. za branie pieniędzy od pacjentek za zabiegi, które były refundowane został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Czytaj więcej na ten temat
Jak mówi Łukasiewicz, jeśli w sprawie, w której aktualnie trwa postępowanie lekarz zostałby prawomocnie skazany, to sąd byłby zobligowany do odwieszenia poprzedniej kary.
Śledztwo ws. lekarza prowadzi Prokuratura Okręgowa w Legnicy:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24