W Leśnictwie Krępnica na Dolnym Śląsku w środku lasu, na połaci wyciętej pod młodnik, wyrósł najprawdziwszy arbuz. Wszyscy zachodzą w głowę, jak to możliwe, bo warunki do tego miał niesprzyjające.
Arbuz lubi ciepło, światło i dużo wody. Uprawia się go na południu Europy. Albo w Turcji. Ale nie w Polsce. Dlatego znalezisko spod Bolesławca zaskakuje.
- Tutaj, gdzie się obecnie znajdujemy, zdecydowanie brakowało wody. Lato było suche. Wielu działkowiczów czy właścicieli ogrodów może się wypowiedzieć, ile wody trzeba było lać, żeby cokolwiek zebrać z tego, co posadzono. A tu naturalnie, bez podlewania, bez żadnej pielęgnacji wyrósł nam arbuz - mówi Daniel Kaczmarek, podleśniczy Leśnictwa Krępnica i przyznaje, że nigdy w życiu nie spotkał się z czymś podobnym.
Skąd arbuz w lesie?
Owoc pojawił się na terenie tzw. odnowienia, czyli miejsca kontrolowanej, niewielkiej wycinki lasu.
Jak w takim razie znalazło się tam nasiono?
Leśniczy mają kilka teorii. Może grzybiarz jadł arbuza w tamtym miejscu i splunął pestką. Może przyniosła je sójka.
- Mogło być też tak, że któryś z pracowników zakładów świadczących dla nas usługi w trakcie wykonywania pracy, dokonywania cięć rębnych, bądź przy ogradzaniu terenu mógł spożywać tego arbuza i gdzieś wyrzucił pestkę bądź fragment tego arbuza - uważa podleśniczy Kaczmarek.
Ostatnie, chłodniejsze noce "dały mu w kość". Obecnie rozmiar arbuza to kilkanaście centymetrów średnicy, większy już raczej nie urośnie. Pracownicy Lasów Państwowych nie mają zamiaru go zrywać, poczekają na jego naturalny rozkład. Kto wie, może w przyszłym roku arbuzów będzie więcej.
Arbuz wyrósł w Leśnictwie Krępnica:
Autor: ib/ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Stefańczyk