Pożar, który wybuchł w środę wieczorem w strzelnicy przylegającej do hotelu w Chrząstowicach pod Opolem, był poprzedzony eksplozją. Tak wynika ze wstępnych ustaleń śledczych. W tragedii zginęły cztery osoby - instruktorka i trzech klientów strzelnicy. Kolejne dwie osoby zostały ranne. Jak informuje prokuratura, na razie nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu.
Tragiczny w skutkach pożar rozpoczął się w środę (16 listopada) wieczorem. Ogień zajął budynek strzelnicy, należącej do kompleksu hotelowo-rekreacyjnego w Chrząstowicach pod Opolem. Początkowo służby informowały o jednej osobie zmarłej i dwóch rannych. Po ugaszeniu płomieni w czwartek w pogorzelisku znaleziono jednak ciała trzech kolejnych osób. O zdarzeniu poinformował redakcję Kontaktu 24 jeden z internautów.
Jak podała w piątek prokuratura, pożar został poprzedzony eksplozją. To wstępne ustalenia śledczych.
Zginęła instruktorka i trzech klientów. Śledczy badają przyczyny
Informację dotyczącą poprzedzającego pożar wybuchu śledczy uzyskali na podstawie nagrań z monitoringu i zeznań świadków. - Nie wiemy jeszcze, co mogło być źródłem eksplozji i nie jest wykluczone, że konieczne będzie powołanie biegłego z zakresu materiałów wybuchowych - poinformował Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Bar dodał też, że w tragedii zginęła instruktorka i trzech mężczyzn, którzy korzystali ze strzelnicy. Zwęglone zwłoki znaleziono w magazynku, w którym przechowywana była amunicja. Ich tożsamość będzie ustalona na podstawie badań DNA, a przyczyny śmierci będą znane po sekcji zwłok.
Wojewoda opolski Sławomir Kłosowski zwrócił się w piątek do komendantów opolskiej policji i straży pożarnej oraz do samorządowców z prośbą o "niezwłoczne przeprowadzenie kontroli" w strzelnicach "w celu uniknięcia podobnych zdarzeń". Sprawdzane mają być m.in. warunki bezpieczeństwa w strzelnicach, w tym oznaczenie dróg ewakuacyjnych.
Pożar strzelnicy w Chrząstowicach gasiło kilkudziesięciu strażaków
Z kompleksu hotelowo-rekreacyjnego ewakuowano podczas akcji ratunkowej 10 osób. Przez kilkanaście godzin strażacy gasili budynek, którego strop i jedna ze ścian zawaliła się pod wpływem temperatury.
- Z żywiołem walczyliśmy podając wodę i pianę gaśniczą z zewnątrz budynku, między innymi z drabiny mechanicznej. W kulminacyjnym momencie akcji z ogniem walczyło 70 strażaków - mówił dziennikarzom tvn24.pl młodszy kapitan Łukasz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
Wnętrze zniszczonej strzelnicy, jak przekazał nam strażak, wyłożone było gumą balistyczną. W budynku strzelnicy przechowywano broń i amunicję do broni palnej, dlatego na miejsce ściągnięci zostali saperzy.
W czwartek rano saperzy ustalili strefę bezpieczną i strażacy mogli wejść do wnętrza obiektu. Wtedy w pogorzelisku odnaleziono ciała.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: opolska policja