Centrum biznesu pod drapieżnymi orłami

Stara Giełda dawniej była miejscem spotkań nie tylko dla kupców
Stara Giełda dawniej była miejscem spotkań nie tylko dla kupców
Źródło: Wratislaviae Amici

Przez dwa lata, dzień w dzień ponad tysiąc furmanek dostarczało materiały na budowę najbardziej okazałego budynku w tej części rynku. W samym sercu targowego Wrocławia, obok sprzedawców koni wybudowano Starą Giełdę, czyli ówczesne centrum wrocławskiego biznesu.

Plac Solny był najmniejszym, ale też najbardziej ruchliwym z trzech wrocławskich placów targowych. Od zawsze powiązany był z kupiectwem. Tutaj początkowo stały renesansowe kamienice i pałac Rehdigerów. Tu mieściła się dawna siedziba kupiecka. Za Placem Solnym, na dzisiejszej ulicy Szajnochy, odbywał się targ koński. Było to miejsce w którym dobijano najważniejszych kupieckich interesów. Dlatego nikogo nie zdziwił fakt, że to właśnie tutaj w 1822 roku postanowiono wybudować siedzibę giełdy.

Jej projektantem był Langhans Młodszy, syn projektanta berlińskiej Bramy Brandenburskiej. Budowa była wielkim logistycznym i architektonicznym przedsięwzięciem: codziennie ponad tysiąc furmanek dostarczało niezbędne materiały. Po dwóch latach giełda była gotowa.

Wrocławscy kupcy we włoskim stylu

W 1824 roku uruchomiono pierwszą we Wrocławiu giełdę towarów i papierów wartościowych. Miejsce w którym spotykały się kupieckie elity musiało podkreślać ich status. Zgodnie z projektem, budynek nawiązuje do ekonomicznej potęgi włoskich rodów kupieckich. W XIX wieku wrocławscy kupcy byli znani w całej Europie dlatego ich siedziba musiała wśród przyjezdnych budzić podziw. I podziw ten budzi do dziś.

- Budynek Starej Giełdy jest doskonałym przykładem klasycyzmu monumentalnego. Jednak nie jest to czysty klasycyzm, a podejście rewolucyjne do znanych już elementów sztuki - mówi dr hab. Rafał Eysymontt z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Wrocławskiego. Poszczególne elementy zdobiące budynek to nie zbiór motywów należących do jednego stylu, a raczej ich mieszanka.

- Nie jest to jeden czysty styl. Z jednej strony widzimy elementy oparte na stylu antycznym, a z drugiej nowoczesne, jak na tamte czasy, rozwiązania. Jednak całość jest bardzo spójna - dodaje Eysymontt.

Na przedniej ścianie budynku, nad balkonem, zachował się herb z literą W. Oznacza ona Wratysława czyli założyciela miasta. Nie ma natomiast innych elementów miejskiego herbu, bo kupcom władza kojarzyła się z koniecznością płacenia podatków.

Stara Giełda: XIX-wieczne centrum wrocławskiego biznesu

Na dachu, na każdym rogu umieszczono po jednej rzeźbie orła z rozpostartymi skrzydłami.

– Drapieżne ptaki miały odstraszać gołębie, które były plagą Placu Solnego – wyjaśnia Józef Dziąsko, właściciel Starej Giełdy. Jednak po prawie 200 latach gołębie przyzwyczaiły się i orły nie są już dla nich postrachem.

Orły znalazły się też na elewacji od ulicy Gepperta - na przemian zwracają głowy w lewo i w prawo. Ulicą biegła droga do Pałacu Królewskiego, a tak umieszczone na ścianach budynku ptaki mogły witać i żegnać przejeżdżającego władcę.

Nie tylko interesy

Swoją siedzibę miał tu Bank Miejski, Towarzystwo Frachtu Wodnego, Celny Urząd Rewizyjny, Instytut Kontroli Ulic i korporacja budowlana, której towary dostarczano barkami m.in. do Bazylei i Berlina. Mimo kupieckiego charakteru Starej Giełdy to nie pomieszczenia służące finansistom były najbardziej reprezentacyjne.

- Wbrew pozorom to nie sala giełdowa była tą najbardziej wystawną. Taką rolę pełniła Wielka Sala, która użytkowana była tylko podczas specjalnych okoliczności i balów - wyjaśnia Krzysztof Frączek, przewodnik turystyczny.

Za dnia kupcy spotykali się w swoich biurach ulokowanych w budynku Giełdy, a wieczorami przychodzili tu by odetchnąć w miejscowej restauracji przy kuflu bawarskiego piwa. Na przestronnym balkonie ustawione były kawiarniane stoliki. Tutaj, na drugim piętrze, odbywały się bale karnawałowe i rauty z okazji wizyt rodziny królewskiej.

– Marszałek Blücher organizował tu swoje bale, zbierała się tu cała wrocławska inteligencja. Do pewnego czasu był to przede wszystkim budynek pałacowy w służbie publicznej – dodaje Dziąsko.

Na początku XX wieku budynek został przebudowany. Zmieniono m.in. układ schodów, a wszystko po to by dostosować budynek do pełnienia funkcji publicznej. – Chodziło o podkreślenie magistrackiego elementu – mówi Dziąsko. Wiązało się to z wybudowaniem Nowej Giełdy, która przejęła część funkcji tej Starej. W budynku przy ulicy Krupniczej zaczęto organizować bale i koncerty. W 1891 roku w Nowej Giełdzie wystąpił ze swoim recitalem Ignacy Paderewski.

Łaskawa wojna

Pamiątką po wojennej zawierusze są wzmocnione piwnice, które przekształcono w schrony.

- Wzmocnione były stalowymi belkami i betonem. Wszystkie pomieszczenia ponumerowano jako schrony dla pracującej załogi budynku - tłumaczy Dziąsko. Ze schronów korzystano w trakcie oblężenia miasta. Projektanci zadbali też o wyjścia ewakuacyjne: gdyby Giełda została zrujnowana, z piwnicy można było wydostać się przez włazy prowadzące na ulicę. Podczas oblężenia Wrocławia w 1945 roku symbol potęgi kupieckiej nie ucierpiał w takim stopniu, jak inne budynki na Placu Solnym. Tylko jeden pocisk trafił w dach i spowodował nieznaczne zniszczenia w środku. Dlatego od razu po wojnie Stara Giełda rozpoczęła działalność jako siedziba różnych instytucji życia publicznego. Swoją siedzibę miał tu m.in. Dział Techniczny Zarządu Miejskiego Wrocławia, Archiwum Budowlane, a później bank.

Dawny blask

Stara Giełda dawny blask odzyskała jednak dopiero na początku XXI wieku. W 1992 roku wystawiono ją na sprzedaż na targach w Cannes.

- Nam udało się kupić budynek Giełdy w 1994 roku - mówi Dziąsko i zaznacza, że praktycznie od wtedy aż do 2003 roku trwał remont. – Było to skomplikowane logistyczne przedsięwzięcie. Przez stare uliczne oświetlenie, zawieszone na sznurach, nie mogliśmy wnosić materiałów na dach. Za każdym razem musiał przychodzić elektryk, który oświetlenie wyłączał - dodaje. Z tego powodu większość materiałów wnoszono więc po schodach. Jednym z największych wyzwań była likwidacja skarbca, który mieścił się w sali witrażowej.

- Był to jeden z najbardziej strzeżonych skarbców we Wrocławiu dlatego rozbrojenie jego stalowych drzwi zajęło nam dużo czasu - opowiada właściciel Starej Giełdy.

Dziś jak przed laty w budynku Giełdy interes kwitnie. Swoje siedziby mają tu różne instytucje finansowe, handlowe i restauracje - w sumie 35 firm. Wprawdzie nie odbywają się tu już wystawne bale, ale Stara Giełda wróciła do swoich kupieckich tradycji sprzed lat.

Stara Giełda obecnie jest najbardziej okazałym budynkiem na pl. Solnym

Autor: Tamara Barriga / Źródło: TVN 24 Wrocław

Czytaj także: