Sąd we Wrocławiu postanowił, że były ksiądz Paweł K., kończący niedługo wyrok za szereg przestępstw o charakterze seksualnym, w tym za gwałty na nieletnim ministrancie, nie trafi do zamkniętego ośrodka w Gostyninie, choć nadal stwarza zagrożenie dla innych. Sąd skierował go na przymusową terapię dla przestępców seksualnych. Decyzja jest nieprawomocna i nieznane na razie jest jej uzasadnienie.
Jak przekazała TVN24 Sylwia Jastrzemska, rzeczniczka Sądu Okręgowego we Wrocławiu, sąd zadecydował, że były ksiądz Paweł K. po odbyciu kary nie zostanie skierowany do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie, o co wnioskował dyrektor zakładu karnego, w którym przebywa K.
Były duchowny został jednak uznany za osobę stwarzająca zagrożenie i ma kontynuować leczenie w trybie ambulatoryjnym. Decyzja jest nieprawomocna i nieznane jest jej uzasadnienie. Zostanie ono sporządzone w wersji pisemnej tylko na wniosek jednej ze stron postępowania.
Paweł K. kończy wyrok 22 września.
Były ksiądz Paweł K. wciąż jest groźny
Wniosek o umieszczenie Pawła K. w ośrodku w Gostyninie opiniowali biegli psychiatrzy, psycholog i seksuolog. Ich zdaniem zachodzi wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego czynu zabronionego z użyciem przemocy seksualnej. Dlatego sąd postanowił, że po wyjściu na wolność były ksiądz będzie objęty nadzorem prewencyjnym – będzie musiał informować policję o miejscu zamieszkania, zatrudnieniu i wyjazdach.
Ponadto będzie musiał uczestniczyć w terapii dla przestępców seksualnych oraz terapii mieszanych zaburzeń osobowości w Centrum Psychiatrii Środowiskowej w Zabrzu. Jego DNA, odciski linii papilarnych oraz zdjęcia pozostaną w policyjnych bazach danych.
Do ośrodka w Gostyninie trafiają najbardziej niebezpieczni przestępcy z całej Polski, którzy skończyli odbywać wyroki, ale zdaniem sądu na wolności mogą zagrażać życiu, zdrowiu i wolności seksualnej innych osób, a prawdopodobieństwo powrotu do przestępczego życia jest w ich przypadku bardzo wysokie.
Złapali go na gorącym uczynku
Paweł K., skazany za gwałty na nieletnich, był jednym z negatywnych bohaterów głośnego filmu dokumentalnego "Tylko nie mów nikomu" autorstwa braci Tomasza i Marka Sekielskich.
W 2005 roku, jeszcze jako ksiądz, Paweł K. został zatrzymany i usłyszał zarzuty związane z posiadaniem pornografii dziecięcej, a także usiłowaniem namówienia nieletnich do seksu. Hierarchowie kościelni wówczas ani nie zawiesili go w posłudze kapłańskiej, ani nie podjęli decyzji, by go odsunąć od pracy z młodzieżą.
Księdza K. przeniesiono natomiast do Bydgoszczy. Tam spotkał ministranta, którego później wielokrotnie wykorzystywał seksualnie. W Wigilię 2012 roku K. został złapany na gorącym uczynku z niepełnoletnim ministrantem w motelu. Znaleziono przy nim kamerę i materiały pedofilskie. W 2015 roku Paweł K. został skazany na 7 lat więzienia za szereg przestępstw o charakterze seksualnym, m.in. za gwałty na ministrancie. Dopiero w maju 2019 roku wobec K. zakończyło się postępowanie kanoniczne i mężczyznę wydalono ze stanu duchownego.
Dokument braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24