Prokuratorzy z Bystrzycy Kłodzkiej (woj. dolnośląskie) oskarżają 20-letniego kierowcę BMW o to, że pijany wsiadł za kierowcę i spowodował wypadek w którym zginęły dwie osoby. Mężczyzna do winy się nie przyznaje. Twierdzi, że niczego nie pamięta.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło 11 kwietnia 2015 roku na drodze krajowej nr 33 pod Kłodzkiem. Przed południem czołowo zderzyło się tam pędzące BMV z seatem.
- Przemysław H. naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, prowadził samochód będąc w znacznym stanie nietrzeźwości, rozwijając nadmierną prędkość. W wyniku tego stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do czołowego zdarzenia z prawidłowo jadącym seatem - informuje Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. H. jechał o niemal 60 km/h za szybko w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 90km/h.
Dwie osoby zginęły, dwie zostały ranne
W wyniku wypadku na skutek rozległych obrażeń głowy i klatki piersiowej na miejscu zginął pasażer bmw i kierowca seata. Poważnie ranny został 14-letni pasażer seata. Do szpitala trafił też sprawca wypadku. Miał 1,8 promila alkoholu we krwi. Później został tymczasowo aresztowany.
Śledczym powiedział, że niczego nie pamięta. - Nie przyznał się do zarzutów. Oświadczył też, że nie pamięta przebiegu zdarzenia ani okresu bezpośrednio przed nim - mówi Ścierzyńska. 20-latkowi grozi kara do 12 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Sprawę rozpozna sąd w Kłodzku:
Autor: tam/sk
Źródło zdjęcia głównego: Kłodzko Tv