Chcą być górnikami, ale dopóki nie są pełnoletni nie mogą zjechać na dół tej prawdziwej. Dlatego w Zespole Szkół Mechanicznych w Bolesławcu (woj. dolnośląskie) dla przyszłych górników przygotowano kopalnię w miniaturze. Jest tu przodek i są chodniki, a także sprzęty pochodzące z pobliskiej, zlikwidowanej już, kopalni.
- Nasza pracownia w 90 procentach oddaje rzeczywistość. Brakuje tych 10 procent, czyli ciśnienia - mówi Stanisław Bobek, instruktor nauki zawodu górniczego w Zespole Szkół Mechanicznych w Bolesławcu.
Jest tak jak pod ziemią
To właśnie tu, w sztolni ćwiczebnej, górniczej sztuki uczą się przyszli sztygarzy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że pracownia dawniej była stołówką i magazynem narzędzi. Teraz piwniczne pomieszczenia przypominają najprawdziwszą kopalnię. Jest tu i przodek i górnicze chodniki, a także sprzęty, które były wykorzystywane przez górników z jednej z pobliskich kopalni. W jednej z komór uczniowie pracują w zupełnej ciemności. Wcześniej muszą, tak jak prawdziwi górnicy, pobrać specjalne lampy i aparaty ucieczkowe. Po to, by wyrobić w sobie nawyk.
Skąd pomysł na stworzenie kopalni w miniaturze? - Zrodził się w momencie, gdy po wielu latach odtworzyliśmy kształcenie w zawodzie technik górnictwa podziemnego. Chcieliśmy odtworzyć warunki rzeczywistej pracy. Tylko pełnoletni uczniowie mogą pracować na dole w kopalni, co oznacza że uczniowie przez pierwsze dwa lata nie mogą odbywać zajęć praktycznych w kopalniach - wyjaśnia Piotr Księżyk, dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych w Bolesławcu. I dodaje: właśnie to popchnęło nas do zbudowania w szkole naszej własnej, w wersji mini.
"Prawdy nauczą się dopiero w kopalni"
Pracownia została zbudowana na wzór chodnika z pobliskiej, nieistniejącej już kopalni. Przyszli górnicy zajęciami w tym miejscu są zachwyceni. - Za pierwszym razem byłem zaskoczony tym, jak dobrze jest to odzwierciedlone - przyznaje Paweł, uczeń drugiej klasy. Dla większości to pierwsza styczność z warunkami jakie spotkają pod ziemią. - Byłem wcześniej na przykład w Wieliczce. Podoba mi się zawód górnika, a to moja pierwsza kopalnia w życiu - przyznaje Rafał, który także uczy się w drugiej klasie.
- W naszej sztolni ćwiczebnej uczymy przyszłych sztygarów zabudów i obudów, ale nie tylko. Oni muszą nauczyć się tu wszystkiego co jest potrzebne do drążenia wyrobisk górniczych pod ziemią. Choć prawdy nauczą się dopiero w kopalni - podkreśla instruktor.
Szkoła z klasą górniczą działa w Bolesławcu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Wudniak