Wrocławski sąd skazał autora książki "Jak pokochałem Adolfa Hitlera" na 6 miesięcy prac społecznych. Część jego "dzieł" ma przepaść na rzecz Skarbu Państwa. Mężczyzna był oskarżony o to, że w swojej publikacji nawoływał do nienawiści i znieważył grupę ludności z powodu przynależności rasowej i narodowej.
Sędzia uznał, że Roman Z. jest winny zarzucanych mu czynów. - Książka w sposób oczywisty obraża i nawołuje do nienawiści. Nie chodzi o samo wyrażanie zdań, ale o wzbudzanie określonego nastawienia do określonych grup społecznych. Książka jest nietypowa. Ma prowokującą okładkę i tytuł, ale nie to jest znaczące. Chodzi o niektóre niewielkie fragmenty, które mają jeden określony, nieodpowiedni cel - powiedział sędzia Michał Kupiec, skazując autora "Jak pokochałem Adolfa Hitlera" za uogólniony przekaz i wydźwięk książki.
Z. ma przez 6 miesięcy wykonywać prace społeczne, po 30 godzin w każdym miesiącu. Zdecydowano też o przepadku części jego książek na rzecz Skarbu Państwa. - Kara powinna mieć walor wychowawczy z racji braku poszanowania praw i obowiązków wobec innych - uzasadnił sędzia.
Chcieli umorzenia sprawy
Proces rozpoczął się we wrześniu 2014 roku. Obrońca Z. chciał umorzenia sprawy. Sąd uznał jednak, że nie ma ku temu podstaw.
- Myślałem, że postępowanie będzie umorzone, ponieważ czyny, które są zarzucone mojemu klientowi nie wypełniają znamion przestępstwa - wyjaśniał mecenas Dominik Wojciechowski.
Sprawa dotyczyła okresu dystrybucji od 2006 roku do lipca 2013 roku. O sprawie powiadomił prokuraturę pracownik wrocławskiego magistratu. Książka była sprzedawana m.in. w sklepie z gadżetami Śląska Wrocław, prowadzonym przez Z. Kupić można ją było także w internecie.
Z. o sobie: antysemita, rasista, wróg gejów, miłośnik dyktatury
W publikacji, według śledczych, odniesień do tytułowego Hitlera jest niewiele. Prokuratorzy dopatrzyli się jednak nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, rasowych i wyznaniowych oraz znieważenia grupy ludności z powodu przynależności rasowej i narodowej. Autor nie przyznał się do winy.
Z. pisze o sobie: "Nawiedzony antysemita, przynajmniej od momentu, kiedy policzył znanych sobie Żydów". Poza tym na okładce swojej książki określił się jako rasista, antykomunista, nacjonalista, wróg gejów oraz miłośnik dyktatury, "lecz nie dyktatury proletariatu". Nie ukrywał też, że książka jego autorstwa jest "niepoprawna politycznie".
Wcześniej twórca "Jak pokochałem Adolfa Hitlera" stanął przed wymiarem sprawiedliwości za przerwanie wykładu prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Sąd zdecydował, że mężczyzna jest winny i musi zapłacić 5 tys. złotych grzywny. W grudniu wyrok złagodzono. Ma zapłacić 2 tys. złotych.
Autor: tam\kwoj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | M. Skrobotowicz