Ona miała naruszyć nietykalność policjantów i znieważyć jednego z nich. On miał krzyknąć w stronę samochodu, w którym siedziała minister edukacji narodowej wulgarne słowa. Działacze Komitetu Obrony Demokracji zostali oskarżeni i wkrótce staną przed sądem.
- Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze skierowała do Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze akt oskarżenia przeciwko Agnieszce G. oraz Zbigniewowi U. w sprawie dotyczącej wydarzeń do jakich doszło w dniu 19 grudnia 2016 roku - informuje Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Okrzyki i szarpanina
Chodzi o wizytę minister edukacji narodowej w Karkonoskiej Państwowej Szkole Wyższej. Anna Zalewska uczestniczyła w spotkaniu z nauczycielami, rodzicami i samorządowcami. Po zakończeniu dyskusji na temat wdrażania reformy oświaty na minister, przed budynkiem, czekała grupa osób, działaczy Komitetu Obrony Demokracji. Ktoś krzyknął "dobra zmiana jest załgana" i "Zalewska, demolka". Minister wsiadła do samochodu i odjechała. W stronę kolumny samochodów ktoś krzyknął "spier****** su**".
Na miejscu doszło do szarpaniny. Działacze KOD relacjonowali: "w pewnym momencie rzuciło się na nas, a zwłaszcza na kobiety, trzech osiłków, którzy stali wcześniej koło nas przez co najmniej pół godziny".
Prokuratura: ona naruszyła nietykalność i znieważyła, on znieważył
- Agnieszka G. została oskarżona o popełnienie trzech przestępstw polegających na naruszeniu nietykalności cielesnej dwóch funkcjonariuszy policji oraz znieważeniu jednego z nich obelżywym sformułowaniem - przekazuje prokurator. Kobieta, jak twierdzą śledczy, dopuściła się przestępstwa wobec policjantów, którzy pełnili obowiązki służbowe. Z kolei U. został oskarżony o znieważenie minister edukacji. To właśnie, jak ustalili prokuratorzy, mężczyzna krzyknął "spier****** su**".
Choć po tamtym incydencie prokuratura wszczęła dwa postępowania. Śledczy sprawdzali, czy doszło do czynnej napaści na minister, a także to czy policjanci przekroczyli swoje uprawnienia. W tym drugim postępowaniu pani Agnieszka miała status pokrzywdzonej. Sprawę jednak umorzono. Gdy usłyszała zarzuty powiedziała, że się z nimi nie zgadza i odmówiła składania wyjaśnień. Czytaj więcej
Za naruszenie nietykalności publicznej funkcjonariusza publicznego podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych zagrożone jest karą do trzech lat więzienie. Z kolei za znieważenie funkcjonariusza, który jest na służbie, grozi grzywna, ograniczenie wolności lub do roku więzienia.
Sprawę rozpatrzy Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: portalik24.pl