- Gigantyczne i unikalne przedsięwzięcie - tak o projekcie wartym 66 mln zł mówią urzędnicy. Na platformie informacyjnej, którą chce uruchomić urząd marszałkowski, mają znaleźć się wszystkie książki z dolnośląskich uczelni i lotnicze zdjęcia całego regionu. Opozycyjni radni województwa są oburzeni ogromną kwotą, jaką chcą wydać władze województwa. - Taka kwota to skandal - oburzają się.
- To będzie coś, czego do tej pory nie było. Zeskanujemy wszystkie zbiory dolnośląskich uczelni wyższych oraz instytucji kultury. Łącznie zbierze się kilka miliardów stron - opowiada Wiktor Lubieniecki, dyrektor departamentu infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. - Każdy będzie miał dostęp do informacji za darmo. Nad platformą będą pracować dziesiątki, a może setki naukowców i tysiące techników – dodaje.
Jak wyjaśnia, na platformie zawarte będą informacje dotyczące geografii regionu, jego ekonomii i historii. Na stronach mają się znaleźć również informacje o faunie i florze Dolnego Śląska, ortofotomapy, czyli bardzo dokładne mapy przygotowane na podstawie zdjęć lotniczych.
Dla studentów, biznesmenów…
Jak przekonuje, studenci będą mogli wszystko wydrukować w swoich domach, zamiast stać godzinami w bibliotekach. A z platformy skorzystają nie tylko studenci.
– Biznesmen, który znajduje się w Toronto i będzie się zastanawiał nad inwestycją w naszym regionie, będzie mógł na interaktywnej mapie znaleźć pełne informacje dotyczące np. złóż surowców, które znajdują się w tym miejscu – mówi Lubieniecki.
Oburzenie w opozycji
Tymczasem rośnie oburzenie wśród opozycyjnych radnych sejmiku, którzy krytykują wydatki urzędników. Są zniesmaczeni przedsięwzięciem.
- To jest skandal! Nie rozumiem dlaczego taki projekt kosztuje 66 mln złotych?! To 40 razy więcej niż wartość portalu magistratu wrocławskiego - mówi Paweł Hreniak z Prawa i Sprawiedliwości. - Nie wiem czemu też ma służyć ten portal. Może to jest jakaś pomyłka? Za te pieniądze można wyposażyć szpital, który jest budowany na Maślicach lub wybudować pół mostu na Odrze. Trudno mi uwierzyć w taką decyzję - dodaje.
Podobnie o decyzji urzędników marszałka mówi Jarosław Obrembski, senator związany ze stronnictwem Rafała Dutkiewicza, które w dolnośląskim sejmiku jest opozycyjną siłą.
- Jestem zszokowany kwotą jaka zostanie wydana na ten cel - mówi Obrembski. - Niepokoi mnie również cel na jaki są wydawane pieniądze ze środków europejskich. Może się potem okazać, że za kilka lat będziemy się tego wstydzić - dodaje.
Informacje o zagrożeniach
Tymczasem jak tłumaczy dyr. Lubieniecki, platforma nie będzie tylko "bazą danych". W jej ramach powstanie bowiem cały system informowania społecznego. Za pomocą kilkudziesięciu dużych ekranów rozstawionych w różnych częściach województwa, Dolnoślązacy wyczytają informację zagrożeniach hydrologicznych oraz meteorologicznych.
– Gdyby ludzie wiedzieli ile kosztowało wynalezienie penicyliny, też zbojkotowaliby badania – ripostuje Wiktor Lubieniecki. - Ludzie nie mają świadomości, co tworzymy. Sądzę, że jeśli zobaczą platformę, lub poznają jej szczegóły, to przekonają się do projektu – mówi.
Platforma ma być gotowa do końca 2014 roku. Koszt jej przygotowania w 85 procentach ma pochodzić z funduszy europejskich. Przetarg wygrała firma Qumak. Dwie inne firmy, które startowały w przetargu, zaproponowały o 10 mln zł więcej.
Sam urząd marszałkowski spodziewał się, że platforma będzie kosztowała mniej, ale ostatecznie po rozważeniu wielkości przedsięwzięcia, urzędnicy przystali na ofertę firmy Qumak.
Autor: GDem/dr//balu / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: UMWD