Prawny bubel, ogromny chaos, zabijanie konkurencji. Mieszkańcy Wrocławia ostrymi słowami i całym stosem petycji domagają się, by ustawa śmieciowa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego. W tej sprawie złożyli łącznie 6046 podpisów w regionalnym biurze rzecznika praw obywatelskich.
- Jeśli nic się nie zmieni, będzie jeden wielki bałagan. Czasu na działanie jest coraz mniej. W ciągu czterech dni zebraliśmy ponad 6 tys. podpisów wrocławian pod petycją - wyjaśnia Mirosław Lach z Ruchu Społecznego Obrony Mieszkańców.
Śmieciowy bałagan
Według mieszkańców obecne ustalenia ws. nowych opłat za wywóz śmieci są niejasne. Wprowadzają monopol firm wywożących odpadki. Jak przekonują, na rynku przetrwają tylko dwie lub trzy największe firmy, które będą dyktowały ceny. W wątpliwość poddają też kwestię podatku, który będzie musiał zapłacić zarządca budynku.
- Kto zapłaci w imieniu osób, które wcale nie płacą za śmieci lub spóźniają się z opłatami? - pytają protestujący. - Jest zbyt dużo niedociągnięć w całej ustawie. Uważamy, że jest niezgodna z przepisami - dodają.
Mieszkańcy nie chcą też, by ich śmieci były wywożone do oddalonych wysypisk. Jak twierdzą, nie ma jasnej informacji co dokładnie będzie się działo po 1 lipca, kiedy mieszkańcy będą rozliczani za wywóz według nowych zasad.
Nowe stawki
Zgodnie z ustawą, rada miejska uchwaliła nowe stawki. Według uchwały śmieciowej mieszkańcom opłacać się będzie segregowanie odpadów. Ci, którzy zdecydują się dbać o środowisko, mają płacić mniejsze rachunki.
50 proc. więcej za odpady zapłacą ci, którzy śmieci nie segregują. 85 groszy od każdego m kw. lub 19 zł od osoby naliczy miasto tym, którzy segregują odpady. Tym, którzy nie - 1,27 zł lub 28,50 zł.
Autor: ansa/balu,bieru//ec / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław