Urzędnicy nie uwierzyli w polsko-wietnamską miłość. 36 osób z wyrokami

 Prokuratorzy doliczyli się 21 fikcyjnych polsko-wietnamskich małżeństw
Prokuratorzy doliczyli się 21 fikcyjnych polsko-wietnamskich małżeństw
Źródło: sxc.hu

To jedna z najgłośniejszych spraw w historii Straży Granicznej na Dolnym Śląsku. Zarzuty postawiono 36 osobom, w sumie prokuratorzy doliczyli się 21 fikcyjnych polsko-wietnamskich małżeństw, które miały zapewnić obcokrajowcom stały pobyt w Polsce - donosi "Gazeta Wyborcza". Po wieloletnim procesie sprawę właśnie zakończył wrocławski sąd okręgowy, który, mimo odwołań obrońców i prokuratury, utrzymał poprzednie wyroki.

Cień wątpliwości na autentyczność uczuć polsko-wietnamskich, rzucili pracownicy Urzędu Wojewódzkiego w 2007 roku. Petenci, starający się o zgodę na zawarcie małżeństwa, zwracali się tam z dokumentami.

Jak donosi "Gazeta Wyborcza" liczne zawiadomienia do prokuratury spowodowały, że sprawą zajęli się śledczy.

Głównym oskarżonym w sprawie był Wietnamczyk, właściciel jednej z popularnych restauracji azjatyckich we Wrocławiu. Miał namawiać swoich pracowników do zawierania małżeństw ze swoimi rodaczkami - opisują sprawę dziennikarze gazety. Z kolei świadkiem oskarżenia był jego dawny pracownik - barman, który dał się namówić na ślub w zamian za pieniądze.

Ślubne "tak" za 3 tys. zł

Według informacji "GW" na większe zarobki mogły liczyć Polki zgadzające się na ślub z Wietnamczykami. Za "tak" przed urzędnikiem USC dostawały od 2,5 tys. zł do 3 tys. zł.

Pośrednicy w umowach zaznaczali jasno: związki są jedynie papierowe. Jak podaje "GW" szef grupy i jego znajomi za 5 tys. dolarów byli tłumaczami, organizowali niewielkie przyjęcia weselne, a potem przygotowywali do rozmów z przedstawicielami urzędu wojewódzkiego.

Wyroki utrzymane

Po długim i wnikliwym śledztwie pierwsze wyroki zapadły w 2010 roku. W sprawie skazano w sumie 25 osób. Wszyscy dostali kry w zawieszeniu. W połowie 2014 roku skazanych zostało kolejnych 7 osób, w tym szef grupy - Wietnamczyk, właściciel restauracji.

Zarówno prokuratura, jak i obrońcy odwołali się od wyroków. - Wrocławski sąd okręgowy właśnie podtrzymał wszystkie wyroki w mocy. Tym samym zakończył wieloletni proces - donosi gazeta.

Autor: balu / Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Czytaj także: