Po śmierci irańskiego generała. Huti zapowiadają ataki na bliskowschodnie bazy


Kilkadziesiąt tysięcy osób wyszło na ulice Teheranu w antyamerykańskim proteście po tym, jak w ataku sił USA zginął irański generał Kasem Sulejmani. W Jemenie szyicka milicja Huti ogłosiła, że odpowiedzią na śmierć generała powinny być ataki na bazy na Bliskim Wschodzie.

Kasem Sulejmani, jeden z najpotężniejszych irańskich generałów, zginął w amerykańskim ataku w Bagdadzie

Reakcje polityków

Śmierć generała Sulejmaniego odbiła się szerokim echem w regionie. Zareagowały władze irackie, liczne głosy - włącznie z zapowiedzią "surowej zemsty" - płyną także z Iranu. Na ulice Teheranu wyszło kilkadziesiąt tysięcy osób. Na nagraniach widać, jak demonstrujący rwą i palą flagi amerykańskie oraz izraelskie. Wiele osób przyniosło zdjęcia Sulejmaniego.

Huti zapowiadają ataki na bazy na Bliskim Wschodzie

Mohamad Ali al-Huti, jeden z przywódców jemeńskiego szyickiego ruchu rebelianckiego Huti, wspieranego przez Iran, napisał na Twitterze, że jedyną właściwą reakcją na zabicie irańskiego generała powinny być "szybkie i bezpośrednie ataki" na bazy na Bliskim Wschodzie. Nie napisał tego wprost, ale prawdopodobnie odniósł się do baz amerykańskich.

EFE przypomina, że amerykańskie cele w rejonie Zatoki Perskiej są w zasięgu jemeńskich rebeliantów.

Wojna domowa w Jemenie PAP/Reuters

Hezbollah zapowiada zemstę

Wcześniej przywódca libańskiego ruchu Hezbollah, Hasan Nasrallah, oświadczył, że pomszczenie śmierci Kasema Sulejmaniego jest "odpowiedzialnością i zadaniem wszystkich bojowników ruchu oporu na całym świecie". Nasrallah nazywa ruchem oporu swoją formację i jej sojuszników w innych krajach - wyjaśnia AFP. Hezbollah będzie nadal "szedł drogą generała Sulejmaniego" - zapowiedział Nasrallah.

Hezbollah jest zarówno zbrojną organizacją, jak i proirańską, szyicką partią polityczną należącą do rządzącej w Libanie koalicji. W 2000 roku zmusił on Izrael do wycofania się z południa kraju i nadal przedstawia się swym wyborcom jako "pierwsza linia obrony" Libanu, pozostaje też klientem Iranu, który go dofinansowuje, szkoli i dostarcza mu broni. Do powstania Hezbollahu przyczyniła się wojna w Libanie, na którą ajatollah Ruhollah Musawi Chomeini w 1982 roku wysłał siły Al-Kuds, by wesprzeć szyickie milicje.

Sprawę skomentował też Bassem Naim, rzecznik palestyńskiej organizacji Hamas. Napisał na swoim profilu na Twitterze, że zabójstwo Sulejmaniego "otwiera drzwi regionu na wszystkie możliwości, poza spokojem i stabilnością". "USA ponosi za to odpowiedzialność" - dodał.

Śmierć dowódcy

Kim był Sulejmani?

Kasem Sulejmani, dowódca elitarnych sił Al-Kuds, i jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis zostali w czwartek późnym wieczorem zabici w Bagdadzie. Zginęło łącznie osiem osób, a dziewięć zostało rannych.

Reuters pisze, powołując się na przedstawiciela Pentagonu, że Sulejmaniego i al-Muhandisa zabito za pomocą "precyzyjnego ostrzału z drona".

Al-Kuds jest specjalną jednostką irańskiej Gwardii Rewolucyjnej stworzoną do walki i prowadzenia działań wywiadowczych oraz dywersji poza granicami Iranu oraz propagowania islamskiej rewolucji.

Abu Mahdi al-Muhandis był założycielem i byłym przywódcą milicji Kataib Hezbollah.

Jak podaje CBS News, rangę i funkcję Sulejmaniego da się porównać zarazem do stanowiska sekretarza stanu, szefa CIA i dowódcy Pentagonu w USA.

Potencjał militarny krajów Bliskiego WschoduMaciej Zieliński , Adam Ziemienowicz | PAP

Autor: mart / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: