Prezydent Afganistanu Aszraf Ghani zaproponował uznanie talibów za legalne ugrupowanie polityczne. Może to doprowadzić do rozmów pokojowych mających na celu zakończenie trwającej od ponad 16 lat wojny domowej.
Na międzynarodowej konferencji państw zaangażowanych w tak zwany Proces Kabulski, Ghani zaproponował zawieszenie broni i uwolnienie więźniów. Dodał, że w ramach paktu z talibami będzie gotów zaakceptować zrewidowanie obecnie obowiązującej konstytucji Afganistanu. - Rząd oferuje talibom negocjacje pokojowe bez żadnych warunków - oświadczył Ghani w wystąpieniu otwierającym konferencję w Kabulu. Do tej pory talibowie odmawiali bezpośrednich rokowań z rządem Afganistanu.
Od rebeliantów do polityków
Jak przekazała agencja Reutera, Ghani powiedział, że politycznymi ramami do negocjacji pokojowych powinno być zawieszenie broni i uznanie talibów za legalne ugrupowanie z oficjalnym przedstawicielstwem politycznym. W zamian ruch talibów musiałby uznać afgański rząd i przestrzegać rządów prawa. Ponadto więźniowie talibscy mogliby zostać zwolnieni, a ich nazwiska usunięte z międzynarodowych list terrorystów. Talibom, którzy zgodzą się włączyć w proces pojednania, zostałoby zapewnione bezpieczeństwo. Dawni bojownicy i uchodźcy mogliby mieć też zapewnione miejsca pracy. Ghani wezwał również do międzyrządowych rozmów z Pakistanem, nie podając jednak więcej szczegółów. Graniczące z Afganistanem pakistańskie terytoria plemienne od dawna są areną walk między dżihadystami, talibami a także bojownikami Al-Kaidy. Władzom w Islamabadzie nie udaje się skutecznie kontrolować całego terytorium państwa, co pozwala różnej maści bojówkarzom działać po obu stronach granicy.
Trudna sytuacja rządu
Na początku lutego prezydent Ghani dopuszczał możliwość podjęcia negocjacji z umiarkowanymi talibami, ale wykluczył jakiekolwiek rozmowy z bojownikami odpowiedzialnymi za zamachy terrorystyczne. Ostrzegł wówczas, że sprawcy zamachów zostaną "wyciągnięci z każdej kryjówki". Mimo powtarzania od lat takich zapewnień, rząd Afganistanu nie radzi sobie z rebelią talibów, która ostatnio nabiera na sile. Zdaniem agencji Reutera prezydent USA Donald Trump nie widzi już możliwości zakończenia konfliktu w Afganistanie poprzez negocjacje. Amerykański Departament Stanu poinformował jednak po zamachu w Kabulu z 27 stycznia, w którym zginęły 103 osoby, że strategia USA wobec Afganistanu nie uległa zmianie i polega na wywieraniu presji militarnej na talibów, aby zmusić ich do podjęcia negocjacji. Pod koniec stycznia BBC opublikowało raport, z którego wynika, że talibscy bojownicy, na walkę z którymi USA wydały już miliardy dolarów, otwarcie działają na 70 procent terytorium Afganistanu. Oznaczałoby to, że około 15 milionów osób w 34-milionowym Afganistanie żyje na terenach albo kontrolowanych przez talibów, albo tam, gdzie są oni obecni i regularnie przeprowadzają ataki terrorystyczne.
W kabulskiej konferencji biorą udział przedstawiciele 23 państw, UE, ONZ i NATO. Ma ona na celu omówienie kwestii bezpieczeństwa i politycznych w Afganistanie. Pierwsza odbyła się w czerwcu 2017 roku.
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP