"Bandyta otworzył ogień z broni automatycznej". Zginął antyterrorysta

Do strzelaniny doszło pod Wrocławiem
Na miejsce pojechały dwa zespoły antyterrorystów
Źródło: tvn24

Jeden policjant zginął, a trzech zostało rannych w akcji antyterrorystów pod Wrocławiem. Do policjantów ogień otworzył jeden z bandytów, których funkcjonariusze próbowali zatrzymać. W strzelaninie zginął też napastnik.

Jak mówił na zorganizowanej w niedzielę rano konferencji prasowej Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk, około godziny 23. w sobotę policja otrzymała zgłoszenie, że trwa próba włamania do bankomatu w miejscowości Wisznia Mała. Urządzenie było obudowane kontenerem. Sprawca dostał się na jego zaplecze.

Jeden policjant nie żyje, trzech jest rannych

- Tego typu przestępstwa często dokonują się z użyciem materiałów wybuchowych. Postanowiono o użyciu samodzielnego pododdziału antyterrorystycznego policji, czyli ludzi, którzy na co dzień są szkoleni i przygotowywani do zatrzymywania najbardziej niebezpiecznych przestępców w naszym kraju - tłumaczył Szymczyk.

Jarosław Szymczyk o akcji antyterrorystów

Jarosław Szymczyk o akcji antyterrorystów

Na miejsce pojechały dwa zespoły antyterrorystów, w sumie 12 policjantów. - Podchodząc do tego obiektu, kiedy znajdowali się już bezpośrednio przy drzwiach wejściowych, drzwi zostały otwarte i bez żadnych skrupułów, przebywający wewnątrz bandyta otworzył ogień z broni automatycznej - relacjonował Komendant Główny i dodał, że policjanci nie mieli informacji, że mężczyzna jest uzbrojony.

Osierocił dwójkę dzieci

Dodał, że na czele grupy policjantów szedł funkcjonariusz z tarczą balistyczną. Siła strzałów była jednak na tyle duża, że odrzuciła mężczyznę na bok i odsłoniła pozostałych antyterrorystów, którzy odpowiedzieli ogniem. W strzelaninie zginęli policjant i napastnik, trzech innych funkcjonariuszy zostało rannych.

- Nasz kolega do końca w dniu wczorajszym wypełnił rotę policyjnego ślubowania - dodał komendant główny.

Nasz kolega do końca wypełnił rotę policyjnego ślubowania. Jarosław Szymczyk, Komendant Główny Policji
Wypełnił rotę policyjnego ślubowania

"Wypełnił rotę policyjnego ślubowania"

Dwóch z rannych antyterrorystów nadal przebywa w szpitalu, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jeden z policjantów został ranny w biodro, drugi w dłoń. Trzeci, który wyszedł już do domu, został postrzelony w udo.

40-letni policjant który zginął, w policji pracował od 14 lat, a od 8 służył w samodzielnym pododdziale antyterrorystycznym we Wrocławiu. Osierocił dwójkę dzieci, w wieku 8 i 12 lat. Jego rodzina została objęta pomocą psychologa, a szef MSWiA Mariusz Błaszczak zapowiedział wsparcie, także dla rannych policjantów.

W osobnym wpisie potwierdziła to premier Beata Szydło. Jak napisała, rodzina zamordowanego policjanta otrzyma specjalne renty.

Również za pośrednictwem Twittera swoje kondolencje przekazał wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.

"Łączę się w bólu z rodziną policjanta poległego na służbie z rąk bandyty w Wiszni Małej k. Wrocławia. Życzę rannym funkcjonariuszom szybkiego powrotu do zdrowia. To tragiczne zdarzenie mobilizuje nas do tego, by z jeszcze większą bezwzględnością walczyć z przestępcami" - Zieliński.

Bandyci spoza Dolnego Śląska

Przestępca, który zginął to 42-letni mieszkaniec województwa wielkopolskiego. Policjanci zatrzymali też jego 41-letniego wspólnika z Pomorskiego, który czekał w zaparkowanym w pobliżu samochodzie. W ramach postępowania zatrzymano też trzecią osobę z powiatu legnickiego, która nie była na miejscu zdarzenia. Wszyscy byli znani policji i wielokrotnie notowani.

- Na tę chwilę nie definiujemy błędu w organizacji działań policji. Oceniamy je jako zgodne ze sztuką policyjną i taktyką - powiedział komendant Szymczyk i dodał, że na miejscu trwa wyjaśnianie tej sprawy.

"Na miejscu drobiazgowe czynności, w tym oględziny miejsca zdarzenia prowadzi grupa dochodzeniowo–śledcza. W czynnościach tych udział bierze też prokurator. Rodzina tragicznie zmarłego policjanta została już objęta pomocą psychologiczną. Obecnie policja i prokuratura wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności zdarzenia" - napisała policja w niedzielnym komunikacie.

"Dwa strzały, potem seria"

Mieszkańcy Wiszni Małej przyznają, że w sobotę między godziną 23, a północą słyszeli strzały.

- Usłyszałem strzały, myślałem, że to fajerwerki. Miałem wyjść i jeszcze opieprzyć, że się łebki bawią. Nie wyjrzałem, bo za chwilę przestało - mówi jeden z mężczyzn.

- Ja najpierw słyszałam dwa strzały, jeden za drugim, a później taką serię. Dlatego byłam zdziwiona, co się to dzieje. Strzelanina? Mówię, niemożliwe. Dla mnie to było zdziwienie straszne. Psy zaczęły ujadać, psy mamy takie, że jak ktoś śmieci wyrzuca w nocy to zawsze się budzimy. Tutaj wiecznie jakieś włamania, jak nie do sklepów, to gdzie indziej - dodaje inna z okolicznych mieszkanek.

Nadal zablokowana dla kierowców jest droga krajowa nr 5 z Wrocławia do Poznania. Policja wytyczyła objazd.

Do strzelaniny doszło w miejscowości Wisznia Mała
Do strzelaniny doszło w miejscowości Wisznia Mała
Źródło: | Google Maps

Autor: mnd,ib/adso//ec / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: