Piłka jest po stronie Iranu, Trump w bardzo zgrabny sposób włączył do całej sytuacji pozostałych pięciu sygnatariuszy poprzedniego układu i niejako na nich przerzucił współodpowiedzialność za negocjacje - w taki sposób amerykanista profesor Bogdan Szafrański odniósł się w TVN24 do słów prezydenta Stanów Zjednoczonych, który mówił o potrzebie zawarcia nowego porozumienia nuklearnego z Iranem. Uważa, że poprzez ton swojego przemówienia Trump "zszedł z linii strzału jako główny podżegacz do wojny".
* Dwie irackie bazy z amerykańskimi żołnierzami - Al Asad oraz lotnisko wojskowe w Irbilu - zostały w nocy z wtorku na środę polskiego czasu ostrzelane pociskami, które wystrzelono z terytorium Iranu.
* Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej podało, że nie ucierpieli polscy żołnierze stacjonujący w obu zaatakowanych bazach.
* Za atak wziął odpowiedzialność irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej.
* Jak podała półoficjalna irańska agencja Fars, atakując amerykańskie bazy na terenie Iraku Iran użył swych najnowszych rakiet balistycznych Fateh-313 (Zdobywca-313), w kierunku bazy Al Asad wystrzeliwując ich 10.
* Prezydent Donald Trump poinformował w oświadczeniu po ataku, że nie zginął w nich żaden Amerykanin i żaden Irakijczyk, a straty materialne były niewielkie; irańskie media państwowe pisały w środę o 80 zabitych Amerykanach.
- USA są gotowe przyjąć opcję pokojową [w porozumieniu - przyp. red.] ze wszystkimi, którzy go pragną - oświadczył Donald Trump w wygłoszonym w środę oświadczeniu. Zaznaczył jednak, że na całym Bliskim Wschodzie "nie zapanuje pokój i stabilizacja", dopóki Iran będzie zagrożeniem. Zwracał w tym kontekście uwagę na to, że "wrogość Iranu wzrosła po podpisaniu porozumienia nuklearnego" w 2015 roku.
- Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Rosja oraz Chiny muszą uznać, w jakiej rzeczywistości żyjemy. Państwa te muszą odejść od porozumienia nuklearnego. Musimy zawrzeć nowe, dzięki któremu świat będzie bezpieczniejszy - dodał prezydent USA, zwracając się do pozostałych sygnatariuszy porozumienia.
"Trump zszedł z linii strzału jako główny podżegacz do wojny"
Wypowiedź amerykańskiego prezydenta komentował w czwartek we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 amerykanista z Uczelni Łazarskiego, profesor Bogdan Szafrański.
- Teraz widać, że piłka jest po stronie Iranu. Trump w bardzo zgrabny sposób włączył do całej sytuacji pozostałych pięciu sygnatariuszy poprzedniego układu i niejako na nich przerzucił współodpowiedzialność za negocjacje oraz w jakiś sposób wskazał, że NATO jako takie powinno się mocniej zaangażować - zwrócił uwagę.
Jego zdaniem, poprzez ton swojego środowego przemówienia amerykański prezydent "zszedł z linii strzału jako główny podżegacz do wojny". - Teraz odpowiedzialność jest rozłożona na mniej lub bardziej wątpliwych sojuszników - stwierdził amerykanista.
Szafrański mówił też o tym, jaki stosunek do ewentualnej renegocjacji porozumienia nuklearnego mogłyby mieć pozostałe państwa, które podpisały je w 2015 roku. Jak stwierdził, takiemu rozwiązaniu "raczej nie będą sprzyjać" Rosja i Chiny. - Wielka Brytania, Francja i Niemcy też nie były skłonne do wspierania Trumpa - ocenił.
Porozumienie nuklearne z 2015 roku
Iran w 2015 roku zawarł międzynarodowe porozumienie nuklearne ze światowymi mocarstwami - USA (w 2018 roku jednostronnie się wycofały), Rosją, Chinami, Wielką Brytanią, Francją, Niemcami i Unią Europejską. Teheran zobowiązał się do niewzbogacania uranu powyżej poziomu 3,67 procent.
W 2018 roku Stany Zjednoczone, już za prezydentury Trumpa, wycofały się z porozumienia. W reakcji na to Iran kilkukrotnie przekraczał ustalony limit. W listopadzie 2019 roku szef irańskiego programu nuklearnego Ali Akbar Salehi ogłosił, że kraj wzbogaca uran do 5 procent. Rzecznik Irańskiej Agencji Energii Atomowej (AEOI) powiedział wtedy, że Iran jest w stanie wzbogacić uran do każdego poziomu.
Przed zawarciem porozumienia w 2015 roku Iran wzbogacał uran do 20 procent, a dojście do takiego poziomu to ważny krok na drodze do osiągnięcia uranu wzbogaconego do 90 procent, koniecznego do produkcji bomby atomowej.
5 stycznia, kilka dni po zabójstwie wysokiego rangą irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, a jeszcze przed nalotami na bazy w Iraku i oświadczeniem Trumpa, administracja prezydenta Hasana Rowhaniego poinformowała, że Iran będzie kontynuował wzbogacanie uranu, nie stosując się już do ograniczeń wynikających z porozumienia nuklearnego.
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS