Trąby powietrzne w Polsce, nieokiełznane pożary na południu kontynentu i fale upałów, które regularnie zalewają Europę to skutki zmieniającego się klimatu. O jego gwałtownych konsekwencjach opowiadał na antenie TVN24 synoptyk Artur Chrzanowski.
W piątek przez kraj przeszło spore zgrupowanie komórek burzowych. Najmocniej dały o sobie znać na Mazowszu. Po południu w rejonie miejscowości Pacyna (pow. gostyniński) pojawił się tak zwany lej kondensacyjny, a więc zalążek trąby powietrznej. Nie ma informacji, czy zjawisko dotknęło ziemi. Wieczorem trąba powietrzna uformowała się zaś w powiecie garwolińskim. Na kilku budynkach zerwane zostały dachy, uszkodzeniu uległy niektóre linie wysokiego napięcia, silny wiatr łamał także drzewa.
>>> Sprawdź też: Zniszczone dachy, pozrywane linie energetyczne. Przez powiat garwoliński przeszła trąba powietrzna
Jak mówił na antenie TVN24 synoptyk Artur Chrzanowski, takie zjawiska zdarzają się w naszym klimacie, ale nie są częste. - One coraz częściej są obserwowalne z dwóch powodów. Raz - że coraz częściej się zdarzają, a druga rzecz - że mamy uzbrojenie techniczne, które nam pomaga je rejestrować. To jest krótkotrwałe, niespecjalnie rozległe jeśli chodzi o zasięg. Zazwyczaj szkody mają zasięg kilku kilometrów. One są straszne w epicentrum, ale kilkaset metrów dalej nie ma zazwyczaj nawet śladu ich działania - mówił w programie "Wstajesz i weekend".
Tegoroczny lipiec obfituje w gorącą temperaturę na świecie. Miesiąc jeszcze się nie skończył, ale wiele agencji meteorologicznych podało już, że prawdopodobnie zostanie najcieplejszym w historii pomiarów. - Będzie prawdopodobnie kolejny rekord - zauważył synoptyk. - Jest wyjątkowo ciepło i jest to wyjątkowo dokuczliwe dla ludzi. Przy takim zaludnieniu, przy takiej gęstości ludzi, przy tym, że mamy coraz gorszą jakość powietrza tam, gdzie mieszkamy, to wszystko jeszcze zwiększa dokuczliwość samego momentu ocieplenia klimatu - powiedział.
Relacje Dominiki Ziółkowskiej z Rodos
"Lekki kryzys"
Konsekwencje tego procesu widać doskonale w przypadku sytuacji panującej na południu Europy. W krajach takich jak Włochy, Grecja czy Turcja pojawiły się rozległe pożary. W wielu przypadkach akcja gaśnicza była utrudniona z powodu utrzymującej się wysokiej temperatury. Zdaniem Chrzanowskiego, kolejne lata przyniosą nam jedynie zaostrzenie problemu. - Ta temperatura będzie rosła, będą coraz gorsze takie sytuacje, ponieważ energetyka tego nie wytrzymuje w pewnym momencie, a druga rzecz to jeszcze dochodzą gwałtowne zjawiska, które zdarzają się częściej, jeszcze w gwałtowniejszej formie. To zrywanie sieci energetycznych, nawet lokalne podtopienia, które infrastrukturze człowieka szkodzą i to bardzo. One są bardzo dla nas dokuczliwe i powodują, że coraz trudniej wrócić nam do tego punktu zero. Praktycznie to już jest w tej chwili niemożliwe - stwierdził synoptyk.
Jak zauważył, świat powinien podjąć odpowiednie działania i traktować te zjawiska w "kategoriach lekkiego kryzysu". Dlatego nawet w przypadku braku suszy powinniśmy skupić się na odpowiednim zarządzaniu gospodarką wodną oraz energią odnawialną. - Wyprzedzamy uderzenie, ale to uderzenie przyjdzie - mówił synoptyk.
Chrzanowski zauważył, że miasta powinny zatroszczyć się o zwiększanie roślinności, zamiast ją wycinać i niszczyć. - Drzewo w mieście jest pewnego rodzaju przeszkodą. A to się przewróci na budynek, a to nie może być parkingu w tym miejscu. Jest wiele rzeczy, które przeszkadzają. [...] Generalnie [miasta - przyp. red.] jeszcze nie zawróciły tego trendu, by mieć jak najwięcej terenów zielonych, a nie walczyć z zielenią. Mam przykład Katowic, gdzie udział roślin w aglomeracji jest bardzo wysoki, jeden z najwyższych w Europie. I mimo gigantycznego zurbanizowania terenu, okazuje się, że hałdy można jakoś zalesiać, można to zrewitalizować - mówił.
Pożary w Grecji, w tym Rodos
Sierpień ciepły, ale nie upalny
Synoptyk wspomniał także nieco o przewidywaniach na kolejne dni. Jak zauważył, każdy kto preferuje temperaturę rzędu 20-25 stopni, będzie miał powody do uciechy. Spodziewane są też przelotne opady i lokalne burze.
- Tego nie unikniemy. Nie widać jakiegoś strasznego ataku upałów w pierwszej połowie sierpnia. Na pewno sierpień ma jedną kolosalną zaletę - dłużej ogrzane morze, więc Bałtyk jest cieplejszy. [...] Trzeba pamiętać, że sierpień to jest miesiąc, kiedy mamy troszeczkę krótszy dzień i zaczynają się koło 15 sierpnia tak zwane chłodne noce, gdzie czuć, że to są zupełnie inne masy powietrza. Przeważnie, nie mówię, że w tym roku. W tym roku się zanosi, że będzie bardzo ciepły sierpień. Natomiast sierpień ma już taką tendencję jesienną - zauważył synoptyk.
Całą rozmowę z synoptykiem tvnmeteo.pl zobaczysz tutaj:
Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl