Grecja kolejny dzień walczy z pożarami. Najtrudniejsza sytuacja panuje w Tesalii nad Morzem Egejskim, gdzie ogień spowodował serię eksplozji w składzie amunicji. Jak przekazała reporterka TVN24 Dominika Ziółkowska, na spopielonym Rodos sytuacja zaczyna powoli się uspokajać.
Od zeszłego tygodnia Grecja zmaga się z rozległymi pożarami lasów. Ogień wybuchł najpierw w okolicach Aten, a od tego czasu strażacy ruszyli do walki z żywiołem na wyspach Rodos, Korfu i Eubea, jak również w kontynentalnej części kraju. Do tej pory pożary pochłonęły życie pięciu osób, a w akcji gaśniczej obrażenia odniosło 74 strażaków.
W piątek sytuacja pożarowa poprawiła się, ale służby ratunkowe nadal walczą z żywiołem w Tesalii nad Morzem Egejskim. Dzień wcześniej ogień spowodował eksplozję w składzie amunicji niedaleko miasta Wolos, zmuszając mieszkańców do ewakuacji. Jak przekazał rzecznik straży pożarnej Ioannis Artopoios, strażacy wykonali "nadludzki wysiłek", ale nie udało im się w pełni okiełznać ognia.
Największa ewakuacja w historii kraju
Reporterka TVN24 Dominika Ziółkowska relacjonowała w programie "Wstajesz i wiesz", że na Rodos, gdzie od początku tygodnia trwała trudna walka z żywiołem, jest coraz spokojniej.
- Mieszkańcy rejonów Vati, Kiotari, Plimmiri mogą wracać do domów, bo sytuacja jest pod kontrolą - przekazała w piątek rano. - Nie oznacza to oczywiście, że ryzyko wystąpienia kolejnych pożarów nie jest wysokie. Wciąż jest bardzo gorąco (...) chociaż w tym momencie mamy 29 stopni, a kiedy tutaj przyjechaliśmy, to były takie nocki, gdzie było ponad 30 stopni.
W wielu regionach Grecji nadal trwa walka z ogniem, a pogoda nie ułatwia prób opanowania pożarów. Jak wyjaśniła reporterka, w tym roku wybuchło w Grecji około 500 pożarów. Chociaż pożary w sezonie letnim są czymś naturalnym dla tego kraju, mieszkańcy wyspy twierdzą, że nigdy wcześniej nie wybuchały one na taką skalę.
- To była największa ewakuacja w historii Grecji, tu, na Rodos. Łącznie ewakuowało się z tych terenów około 30 tysięcy osób, ci turyści wręcz uciekali - dodała Ziółkowska.
Piękny, imponujący zryw
A jak na informacje z Rodos reagują turyści? Reporterka przekazała, że mimo coraz stabilniejszej sytuacji wiele osób decyduje się na powrót do Polski. Część turystów nawet rezygnuje z wykupionych wakacji.
- Ryzyko pożarów wciąż jest duże, ale sytuacja jest pod kontrolą - powiedziała.
Jak dodała, na pochwałę zasługuje postawa Greków w obliczu żywiołu - zwykłych mieszkańców, którzy robili wszystko, by ograniczyć rozprzestrzenianie się płomieni, jak również nieśli pomoc ewakuowanym z południa turystom. "To naprawdę piękny, imponujący zryw" - wskazała Ziółkowska.
Źródło: eKathimerini, Reuters, TVN24