W rejonie archipelagu Tonga pojawiła się nowa wyspa. Wynurzyła się z morskich fal w wyniku erupcji podwodnego wulkanu. Właśnie z uwagi na tę aktywność wulkaniczną, ląd może stanowić niebezpieczeństwo dla przepływających obok statków.
Południowo-zachodnia część Oceanu Spokojnego charakteryzuje się dużą liczbą podwodnych wulkanów. 10 września doszło do erupcji jednego z nich w rejonie wyspy wulkanicznej Home Reef, po czym, po 11 godzinach nad powierzchnią wody ukazała się nowa, mała wyspa. NASA pokazała zdjęcie satelitarne wyspy, na którym widać unoszący się popiół.
Wyspa szybko powiększała swój rozmiar. Zgodnie z szacunkami naukowców 14 września zajmowała ona około cztery tysiące metrów kwadratowych, a do 20 września rozrosła się do 24 tysięcy.
Krótki żywot wysp wulkanicznych
Wyspa znajduje się na południowy zachód od wyspy Late w rejonie archipelagu Tonga. Trudno określić, ile czasu przetrwa. Specjaliści wyjaśniają, że wyspy powstałe w wyniku wybuchów podwodnych wulkanów często szybko kończą swój żywot, inne z kolei utrzymują się przez lata.
Co najmniej do piątku trwała erupcja wulkanu. Eksperci z Tonga Geological Services poinformowali jednak o "niskim ryzyku dla ruchu lotniczego oraz mieszkańców wysp Vavaʻu i archipelagu Ha’apai". Załogom statków zalecono, aby pozostawali w odległości czterech kilometrów od wyspy do odwołania.
To nie pierwszy raz, gdy w rejonie Home Reef pojawiają się wyspy. Po raz ostatni suchy ląd ukazał się tam w 2006 roku, kiedy to po erupcji wulkanu z wód Pacyfiku wyłoniła się wyspa. Jej żywot okazał się dość nietrwały - do 2008 roku wyspa uległa całkowitemu zniszczeniu.
Źródło: CNN, Global Volcanism Program
Źródło zdjęcia głównego: NASA Earth Observatory/Lauren Dauphin/Landsat/USGS