Utonęli w samochodzie na zalanej ulicy. Miejsce "od lat jest z tego znane"

Powódź w Liverpoolu (zdjęcie poglądowe)
Dzielnica Dovecot w Liverpoolu
Źródło: Google Maps
Nie żyje para, która została uwięziona w samochodzie na zalanej ulicy Liverpoolu - informuje miejscowa policja. Według mieszkańców okolicy cytowanych przez lokalne media, miejsce, w którym doszło do incydentu, "od lat jest z tego znane, że jest zalewane".

W sobotę o godzinie 21:00 czasu miejscowego policja została wezwana do czarnego mercedesa, który stanął na zalanej przez wezbrane wody Queens Drive w Mossley Hill, dzielnicy Liverpoolu - podało w poniedziałek BBC. Przed przyjazdem służb przechodnie próbowali pomóc uwięzionym w pojeździe. Karetka pogotowia przetransportowała dwie osoby do szpitala, gdzie jednak stwierdzono ich zgon. - Nasze myśli kierujemy do rodziny mężczyzny i kobiety, którzy niestety stracili życie w tym tragicznym incydencie - powiedział Mike Dalton z miejscowej policji, cytowany przez brytyjskiego publicznego nadawcę. Jak zaznaczył, dochodzenie mające ustalić okoliczności śmierci dwóch osób znajduje się na "wczesnym etapie". W związku z prowadzonymi czynnościami ulica, na której doszło do incydentu, pozostaje zamknięta dla ruchu pojazdów.

Według "Liverpool Echo" uwięzieni w samochodzie kobieta i mężczyzna byli parą. Mieszkańcy okolicy powiedzieli portalowi gazety, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy kilka samochodów utknęło w głębokiej wodzie na Queens Drive. Jedna z mieszkanek stwierdziła, że to miejsce "od lat jest z tego znane, że jest zalewane". Powołując się na Rebeccę Wilson, która przejeżdżała przez okolicę taksówką, portal ITV News przekazał, że w sobotę poziom wody na Queens Drive wynosił "około pięciu metrów". Z kolei BBC podało, że w okolicy miejsca incydentu w sobotę w ciągu godziny spadły nawet 32 mm deszczu (co odpowiada 32 litrom na m2 - red.).

ZOBACZ TEŻ: Dramatyczny koniec wycieczki po kanałach w Moskwie. Utonęło osiem osób

Nie żyje para uwięziona w zalanym samochodzie

Cytowany przez publicznego nadawcę zastępca burmistrza Liverpoolu, Richard Kemp przyznał, że w ciągu ostatnich 20 lat "wielokrotnie" zwracał uwagę na zalewanie wskazanego fragmentu jezdni. W liście do rady miasta napisał, że podejmowane działania "nigdy nie były wystarczające". "Głównym problemem jest to, że rdzeń systemu odwadniającego ma ponad 150 lat i jest wyraźnie niewystarczający" - ocenił Kemp, wzywając do podjęcia działań na rzecz ulepszenia odwodnienia, zainstalowania lepszego oświetlenia i elektronicznego systemu ostrzegawczego dla kierowców.

Służby ratunkowe podczas ewakuacji kobiety z pojazdu na zalanej drodze w Mossley Hill w Liverpoolu, lipiec 2023 r.
Służby ratunkowe podczas ewakuacji kobiety z pojazdu na zalanej drodze w Mossley Hill w Liverpoolu, lipiec 2023 r.
Źródło: Peter Byrne/PA Images via Getty Images

ZOBACZ TEŻ: 30 tysięcy ludzi odciętych od świata, a deszcz nie przestaje padać

Czytaj także: