Ogień pojawił się na przedmieściach Lizbony. Pożar wybuchł w niedzielę wczesnym popołudniem, a walkę z nim utrudniał upał i silny wiatr. 14 osób, w tym 11 strażaków, odniosło obrażenia. Niebezpieczeństwo pożarowe nie mija.
Ogień pojawił się w niedzielne popołudnie w okolicach miejscowości Alcabideche w gminie Cascais w dystrykcie Lizbony. Jak podały lokalne media, o godzinie 18 czasu lokalnego z żywiołem walczyło 370 strażaków wspieranych przez ponad 100 jednostek naziemnych i 12 śmigłowców i samolotów gaśniczych.
"Nie potrafimy sterować wiatrem"
Według portalu "Observador", ogień został opanowany około godziny 19.30, ale jego dogaszenie trwało także w nocy z niedzieli na poniedziałek - ostateczne zduszenie płomieni utrudniała wysoka temperatura powietrza i silny, zmienny wiatr.
- Pożar nie jest jeszcze opanowany, ale jesteśmy na dobrej drodze - powiedział w niedzielę wieczorem burmistrz Cascais Carlos Carreiras. - Niestety nie potrafimy sterować wiatrem.
Podczas akcji gaśniczej rany odniosło 14 osób, w tym 11 strażaków. Spłonął także jeden wóz strażacki. Chociaż płomienie nie zagrażały domom, w pewnym momencie pojawiły się w jednym z ośrodków jeździeckich. Strażacy musieli przenieść przebywające w nim 30 koni w bezpieczne miejsce.
Upały i ogniowa pogoda
Według Portugalskiego Instytutu Morza i Atmosfery (IPMA) w poniedziałek w prawie całej kontynentalnej Portugalii spodziewany jest ekstremalny lub bardzo wysoki stopień ryzyka pożarowego. W miejscowościach Evora i Santarem temperatura maksymalna może sięgnąć nawet 42 stopni Celsjusza. Według prognoz w niektórych regionach zagrożenie pożarowe utrzyma się na wysokim poziomie przynajmniej do piątku.
Źródło: SIC Noticias, observador.pt
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ANTONIO PEDRO SANTOS