Zmarło ponad sto osób. "Możliwe, że w grę wchodzi więcej niż jedna choroba"

Od 24 października w południowo-zachodniej części Demokratycznej Republice Konga na niezdiagnozowaną chorobę zmarły 143 osoby - poinformowały lokalne władze. W okręgu Panzi w prowincji Kwango odnotowano w sumie około 400 przypadków. Większość chorujących osób to dzieci. Do głównych objawów, jakich doświadczają chorzy, należą wysoka gorączka, silny ból głowy, kaszel i trudności w oddychaniu. Chorujące osoby cierpią też na anemię.

- Spośród 12 pobranych próbek 10 dało pozytywny wynik testu na malarię, ale możliwe jest, że w grę wchodzi więcej niż jedna choroba - powiedział we wtorek dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus. Dodał, że zostaną wykonane kolejne testy.

Ponieważ możliwości diagnostyczne na miejscu są bardzo ograniczone, próbki przewieziono do laboratorium w oddalonym o ponad 480 kilometrów mieście Kikwit oraz do oddalonej o ponad 640 km Kinszasy, stolicy DRK.

Dieudonne Mwamba, dyrektor narodowego instytutu zdrowia publicznego w DRK, stwierdził 5 grudnia, że symptomy wskazują na chorobę układu oddechowego. Za potencjalne przyczyny są uważane zapalenie płuc, grypa, COVID-19, odra i malaria.

Specjaliści zaznaczają, że znaczny odsetek mieszkańców tego wiejskiego i odległego obszaru cierpi na niedożywienie. WHO wskazała w niedzielnym komunikacie, że w regionie tym w ciągu ostatnich miesięcy "pogorszyła się sytuacja w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego, odsetek wyszczepienia jest niski, a dostęp do diagnostyki i odpowiedniego leczenia bardzo ograniczony". Zwrócono również uwagę na zbyt małą liczbę personelu medycznego oraz trudności w dostawach odpowiednich leków i sprzętu.

Światowa Organizacja Zdrowia wysłała ekspertów w celu ustalenia przyczyny choroby. Zapowiedziano również wysłanie niezbędnych leków i zestawów diagnostycznych.