Uszanki kalifornijskie coraz częściej ranią plażowiczów na plażach w południowej Kalifornii. Jak wyjaśniają eksperci, za nietypowe zachowanie zwierząt odpowiedzialne są toksyczne algi. Wydzielana przez nie substancja chemiczna jest śmiertelnie niebezpieczna nie tylko dla uszanek, ale i innych morskich ssaków.
Na plażowiczów z południowej Kalifornii czyha niespodziewane zagrożenie: uszanki kalifornijskie, zwane także lwami morskimi (Zalophus californianus). Chociaż zwierzęta zazwyczaj atakują tylko wtedy, gdy poczują się zagrożone, coraz częściej zdarzają się przypadki pogryzień w na pozór losowych sytuacjach. Jak donoszą lokalne media, tylko w ciągu ostatniego tygodnia morskie ssaki poraniły co najmniej dwie osoby na plażach w hrabstwie Orange oraz pięć w hrabstwach Santa Barbara i Ventura.
Chore i zdezorientowane
Co stoi za niezwykle agresywnym zachowaniem uszanek? Jak twierdzą eksperci, jest ono wynikiem zatrucia neurotoksynami wydzielanymi przez algi morskie, których rekordowy zakwit odnotowano w tym roku w Kalifornii.
- To nie jest tak, że wściekła uszanka ściga ludzi po plaży, by ich pogryźć - wyjaśniła Alissa Deming z organizacji Pacific Marine Mammal Center (PMMC). - Gdy zwierzęta dostają drgawek, bardzo często wpadają na surferów i gryzą na oślep. (...) Są w tak ciężkim stanie, że gdy zderzą się z czymś, mogą ugryźć - dodała.
Substancją, która jest odpowiedzialna za niezwykłe zachowanie uszanek, jest kwas domoikowy wytwarzany przez okrzemki z rodzaju Pseudo-nitzschia. Jego wysokie stężenie zostało zaobserwowane w hrabstwach Santa Barbara, Ventura i Orange. Według danych PMMC, tegoroczny zakwit glonów jest jednym z największych, jakie kiedykolwiek zaobserwowano w hrabstwie Orange. Zjawisko to obserwowane jest coraz częściej, szczególnie w latach panowania El Nino, kiedy ocean jest cieplejszy.
Ogromne zagrożenie dla zwierząt
Do zakwitów alg dochodzi wiosną i jesienią. Okrzemki połykane są przez ryby, które następnie zjadane są przez ssaki morskie. Zjedzenie dużej ilości zatrutych ryb powoduje uszkodzenie mózgu, drgawki, a nawet śmierć zwierząt. Jak wynika z danych Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA), w tym miesiącu w południowej Kalifornii z tego powodu zmarło już ponad 1000 osobników, a wiele innych jest ciężko chorych. Centra opieki i rehabilitacji morskiej fauny mają problemy z pomieszczeniem zwierząt.
Jak wyjaśniła udzie nie są narażeni na ryzyko zachorowania na kwas domoikowy po ugryzieniu uszanki - do zatrucia dochodzi drogą pokarmową, na przykład poprzez zjedzenie zatrutych owoców morza. Kalifornijski Departament Zdrowia Publicznego rutynowo testuje małże, omułki i przegrzebki na obecność toksyn kwasu domoikowego. Zbieracze skorupiaków są zobowiązani do cotygodniowego dostarczania próbek do analizy.
Źródło: Los Angeles Times, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ashley-Belle Burns/Shutterstock (zdj. ilustracyjne)