16-miesięczny chłopiec w amerykańskim stanie Arkansas nie żyje po zakażeniu amebą Naegleria fowleri. Pasożyt ten powoduje groźne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu. Infekcja dla 97 procent chorych kończy się śmiercią.
Do infekcji doszło prawdopodobnie, gdy dziecko bawiło się w brodziku w lokalnym klubie sportowym w mieście Little Rock - poinformował w czwartkowym komunikacie Departament Zdrowia Arkansas (ADH). Obecność ameby Naegleria fowleri wykryto w jednej z pobranych próbek, a pozostałe w piątek czekały na zbadanie.
- 16-miesięczny chłopiec zmarł 4 września po kilku dniach spędzonych w szpitalu - powiedział w piątek stacji CNN Gerone Hobbs, koroner hrabstwa Pulaski.
Klub tymczasowo dobrowolnie zamknął brodzik i basen.
Ostatni przypadek zakażenia tym pasożytem w Arkansas miał miejsce w 2013 roku. Każdego roku w Stanach Zjednoczonych odnotowuje się około trzech infekcji, ale w większości przypadków doprowadzają one do śmierci. Według amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) śmiertelność negleriozy, czyli ostrego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu, które powoduje pasożyt, wynosi 97 procent. Tylko cztery ze 154 zakażonych w latach 1962-2021 osób przeżyły.
Ameba Naegleria fowleri
Znana jako "zjadająca mózg" ameba Naegleria fowleri żyje zazwyczaj w wodach słodkich o temperaturze 30-46 stopni Celsjusza, choć może zagnieździć się także w nieprawidłowo utrzymywanych basenach. Ten jednokomórkowy organizm jest jedną z czterech znanych ameb, które wywołują choroby u ludzi. Do zakażenia dochodzi, gdy mikrob dostaje się do organizmu człowieka przez nos, następnie wędruje do mózgu.
Pierwsze objawy występują zwykle po tygodniu od zakażenia. Początkowo to gorączka, nudności, wymioty, bóle głowy, sztywność karku. Później pojawiają się problemy z koncentracją i utrzymaniem równowagi, a także drgawki i halucynacje.
Źródło: CNN, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock