W Australii wymierają w zastraszającym tempie bezkręgowce - wynika z najnowszego badania naukowców. Od końca XVIII wieku liczba gatunków tych zwierząt zmniejszyła się o ponad dziewięć tysięcy. Specjaliści zwracają uwagę na to, że konieczne jest podjęcie działań, które mogłyby zastopować ten niebezpieczny dla ludzkości proces.
Australijscy naukowcy chcieli oszacować liczbę gatunków australijskich bezkręgowców nieżyjących w morzu, które wyginęły od czasu przybycia do Australii Europejczyków w 1788 roku. Zwierzęta te obejmują grupy takie jak robaki, ślimaki, pająki i owady, czyli chrząszcze, pszczoły i motyle.
Badanie opublikowane w poniedziałek na łamach czasopisma "Cambridge Prisms: Extinction" zostało przeprowadzone przez dziesięcioro naukowców z całego kraju. Kierował nimi profesor John Woinarski z Uniwersytetu Karola Darwina (CDU). Część tytułu publikacji naukowej brzmi: "W ten sposób kończy się świat, nie z hukiem, ale ze skomleniem".
Giną z każdym tygodniem
Dzięki opublikowanej analizie udało się oszacować, że 9111 australijskich gatunków bezkręgowców prawdopodobnie wyginęło w tym 236-letnim okresie. Szacuje się, że od jednego do trzech gatunków owadów i innych rodzimych bezkręgowców wymiera na terenie Australii każdego tygodnia.
Bezkręgowce stanowią 95 procent opisanych gatunków na świecie. W Australii istnieje około 320 tysięcy bezkręgowców innych niż morskie, zarówno opisanych, jak i tych jeszcze niepoznanych.
- Tylko jedna trzecia bezkręgowców w Australii niebędących zwierzętami morskimi jest znana zachodniej nauce - przekazała współautorka publikacji, arachnolożka Jess Marsh z University of Adelaide.
Od nich zależy ludzkość
- Uwzględniając niepewności i luki w wiedzy, nasza analiza wskazuje, że prawdziwa liczba to co najmniej 1500 gatunków, a być może nawet 60 tysięcy. Ma to znaczenie dla każdego człowieka, ponieważ bezkręgowce są podstawą wszystkich zdrowych środowisk i planety nadającej się do życia. Bezkręgowce zapewniają niezliczone podstawowe funkcje, od których zależą ludzie, takie jak zapylanie i rozkład materii organicznej - argumentował John Woinarowski.
Jess Marsh dodała, że chociaż wiele gatunków jest narażonych na wysokie ryzyko wyginięcia, uratowanie ich przed tym losem jest możliwe.
- Nie musimy akceptować ich strat jako nieuniknionych. Wiele możemy zrobić, aby zapobiec wyginięciu, w tym poprzez ochronę ważnych siedlisk i zmniejszenie zagrożeń, takich jak stosowanie pestycydów - zaznaczyła Jess Marsh. Dodała, że pierwszym krokiem powinno być uświadomienie ludziom znaczenia bezkręgowców jako "fundamentów naszego świata przyrody" oraz uświadomienie sobie, że "wiele gatunków bezkręgowców jest narażonych na wysokie ryzyko wyginięcia, a wiele z nich zostało już utraconych".
Jak przekazali naukowcy, spośród 67 współczesnych przypadków wyginięcia gatunków uznanych przez rząd federalny Australii, tylko jeden dotyczy bezkręgowca - dżdżownicy Lake Pedder (łac. Hypolimnus pedderensis). Po pożarach roślinności z 2019 i 2020 roku przeprowadzono podobną kontrolę statusu gatunków, w wyniku której bezkręgowce, takie jak gatunek pająka Zephyrarchaea austini z Wyspy Kangura, zostały dodane do krajowej listy gatunków zagrożonych wyginięciem.
Źródło: Uniwersytet Karola Darwina, ABC.net.au, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock