Turcja, Grecja i Bułgaria pod wodą. Kilkanaście osób nie żyje

Południowo-wschodnie regiony Europy zostały dotknięte przez niezwykle intensywne opady deszczu. W Grecji, Bułgarii i Turcji pojawiły się rozległe i bardzo niebezpieczne powodzie. Kilkanaście osób straciło życie.

Co najmniej 11 osób zginęło w Turcji, Grecji i Bułgarii w wyniku gwałtownych powodzi spowodowanych ulewnymi deszczami. Zmieniły one rzeki w rwące potoki, zerwały drogi i mosty oraz zalały ulice i wiele budynków - poinformował w środę "The Guardian".

- To były największe opady dobowe, odkąd w Grecji zaczęto prowadzić pomiary - powiedział grecki minister ds. kryzysu klimatycznego i obrony cywilnej Vassilis Kikilias na nadzwyczajnym posiedzeniu rządu w Atenach.

W Grecji w położonym nad zatoką Morza Egejskiego mieście Wolos zginął mężczyzna, na którego zawaliła się podmyta ściana domu. Władze podały informacje o jeszcze jednej ofierze śmiertelnej. Co więcej, pięć innych osób uznano za zaginione. Ewakuowano tam szpital i dom opieki. Lokalne media donoszą, że co najmniej sześć wiosek na półwyspie Pelion we wschodniej części Grecji doznało ogromnych zniszczeń. Grecka służba meteorologiczna poinformowała, że w jednej z wiosek na Pelionie odnotowano opady rzędu 750,4 litra na metr kwadratowy w ciągu 24 godzin. Tymczasem w regionie Aten każdego roku odnotowuje się średnio 400 l/mkw.

>>> Czytaj dalej: Cyklon śródziemnomorski zrzuca wiadra wody na Grecję. "Czy tak wygląda początek końca raju?"

Groźnie także w Bułgarii i Turcji

W położonej w pobliżu granicy z Bułgarią tureckiej prowincji Kirklareli rwąca rzeka zalała pole kempingowe, zniosła kilka bungalowów i porwała sześciu wypoczywających. Dwa ciała zostały odnalezione we wtorek wieczorem, a trzecie - w środę. Wciąż trwają poszukiwania pozostałej trójki.

Dwie osoby zginęły w Stambule, gdzie wstrzymano częściowo ruch metra. Zalane lub podtopione są dziesiątki budynków - przekazał "The Guardian".

Również w Bułgarii poważnie popadało. Mieszkańcy południowo-wschodnich stron podali, że ulewa mogła trwać nawet 20 godzin. Woda zmywała z ulic samochody i przyczepy kempingowe. Popularny kurort w Arapya zmienił się nie do poznania. Niektóre pojazdy znalazły się w morzu lub były rozrzucone na plaży pełnej gruzów.

Lokalne media podały także, że w gminie Carewo odnotowano dwie ofiary śmiertelne powodzi. Ewakuacjami objęto ponad 60 osób.

Czytaj także: