Dziewięć osób, w tym ośmioro dzieci, zmarło po zjedzeniu mięsa żółwia morskiego na wyspie Panza w południowym regionie Pemba na Zanzibarze. W szpitalu przebywa kilkadziesiąt osób.
Do zatrucia mięsem żółwia doszło we wtorek, ale zdarzenie zostało zgłoszone władzom dopiero w piątek. Na początku informowano o śmierci ośmiorga dzieci. W sobotę lekarz okręgowy Haji Bakari Haji przekazał, że późnym wieczorem w piątek zmarła też osoba dorosła - matka jednego z dzieci. 78 osób pozostaje w szpitalu.
Bakari powiedział agencji informacyjnej Associated Press, że testy laboratoryjne potwierdziły, że wszystkie ofiary zjadły mięso żółwia morskiego.
Władze na Zanzibarze zaapelowały do ludzi, aby unikali spożywania żółwi morskich. To nie pierwszy śmiertelny przypadek spowodowany spożyciem tego mięsa na wyspach półautonomicznego Zanzibaru. W marcu ubiegłego roku na wyspie Mafia leżącej na Oceanie Indyjskim zmarło z tego powodu siedem osób, a osiem kolejnych poważnie się rozchorowało. Również siedem osób, w tym trzylatek, śmiertelnie zatruło się mięsem żółwia na wyspie Pemba w październiku 2021 roku.
Powszechny przysmak
Żółwie morskie żywią się często toksycznymi gąbkami. Choć taka dieta nie zabija zwierzęcia, toksyny zawarte w jego mięsie mogą powodować neurotoksyczność, choroby nerek, raka wątroby, a nawet śmierć.
Mięso żółwia morskiego jest powszechnym przysmakiem wśród mieszkańców wysp i obszarów przybrzeżnych Tanzanii, Madagaskaru, Seszeli i wciąż trafia na lokalne stoły, mimo że gatunek ten jest zagrożony wyginięciem i chroniony przez międzynarodowe przepisy, które zakazują zarówno polowania na nie, jak i spożywania ich przez ludzi.
Źródło: PAP, thecitizen.co.tz, The Guardian, AP
Źródło zdjęcia głównego: Andrei Armiagov/Shutterstock