W okolicach Tajwanu i jednej z japońskich wysp doszło do trzęsienia ziemi. Było silne i mogło być odczuwalne przez wszystkich mieszkańców Tajwanu. Nie odnotowano poważnych zniszczeń ani rannych.
Mieszkańcy Tajwanu mają za sobą trudne godziny. Wszystko za sprawą trzęsienia ziemi, do którego doszło u wschodniego wybrzeża wyspy. Według szacunków tamtejszej agencji meteorologicznej, trzęsienie miało magnitudę 6,1 i wystąpiło na głębokości 27,5 kilometra. Mogło być odczuwalne w całym Tajwanie.
Trzęsienie wystąpiło w odległości 89,5 km od wschodniego wybrzeża Tajwanu, w połowie drogi między tajwańskim regionem Hualien a japońską wyspą Yonaguni. Japońska stacja przekazała, że mogło być silniejsze, bo o magnitudzie 6,6.
Wstrzymano ruch kolejowy
Według relacji mieszkańców Tajwanu, przez chwilę budynki się trzęsły. W pomieszczeniach kołysały się elementy zlokalizowane przy sufitach - lampy, telewizory, oznakowania dróg ewakuacyjnych.
Tajwańskie Koleje Państwowe poinformowały, że po krótkiej przerwie na inspekcję torów, ruch kolejowy został wznowiony niecałą godzinę po trzęsieniu.
Także w części Japonii dało się wyczuć nieznaczne wstrząsy. W żadnym z krajów nie odnotowano żadnych zniszczeń ani ofiar śmiertelnych.
Pacyficzny Pierścień Ognia
Zarówno Tajwan, jak i Japonia leżą w tak zwanym Pacyficznym Pierścieniu Ognia - części świata, w której łączą się płyty tektoniczne Ziemi i dochodzi do częstych trzęsień oraz erupcji wulkanów.
W trzęsieniu ziemi, które pojawiło się w 2016 roku na południu Tajwanu zginęło ponad 100 osób. Z kolei w katastrofie, do której doszło w 1999 roku śmierć poniosło około dwóch tysięcy mieszkańców wyspy.
Źródło: Reuters, ENEX
Źródło zdjęcia głównego: USGS