Wiosce Brienz we wschodniej Szwajcarii grozi zejście gigantycznego osuwiska - na miejscowość mogą zsunąć się ponad dwa miliony metrów sześciennych skał. Mieszkańcy od lat żyli w cieniu niebezpieczeństwa, jednak w ciągu ostatnich dni ruch masy skalne zaczęły poruszać się tak szybko, że konieczna była ewakuacja.
We wtorek rano mieszkańcy wioski Brienz położonej w szwajcarskim kantonie Gryzonia otrzymali nakaz ewakuacji. Do godziny 18 w piątek wszystkie osoby muszą opuścić miejscowość, a jedyna droga do niej będzie prowadziła przez punkt kontrolny. Decyzja władz została podyktowana niebezpieczeństwem, jakie w każdej chwili może spaść na Brienz - wioska położona jest w aktywnym geologicznie regionie, tuż pod osuwającym się zboczem górskim.
"Wyspa" nad głowami
Jak przekazały lokalne służby geologiczne, cały obszar powyżej Brienz jest w ruchu. Gigantyczna powierzchnia skalna, nazywana przez miejscowych "wyspą", osuwa się już od pewnego czasu, ale od niedawna proces ten przyspieszył - do roku 2023 prędkość osuwania się zbocza wyniosła 32 metry rocznie. Z uwagi na coraz słabszą stabilność wyspy we wtorek podjęta została decyzja o ewakuacji.
- Zakładamy, że przez kilka dni lub tygodni mogą spadać mniejsze skały - wyjaśnił na środowej konferencji prasowej Stefan Schneider, geolog i szef służby wczesnego ostrzegania w regionie. Jak dodał, oczekuje się, że "wyspa" rozpadnie się w ciągu najbliższych 7 do 24 dni. Może ona spaść na wioskę w postaci luźnych skał, osuwiska lub fali gruzu - nie da się oszacować, czy będzie spadać stopniowo i ominie część wioski, czy też zniszczy całe Brienz.
Problem osuwającego się gruntu dotyczy nie tylko zbocza nad Brienz. Cała wioska zbudowana jest na gruncie, który osuwa się w dół średnio o metr rocznie. Do tej pory spowodowało to przechylenie się iglicy kościoła i popękanie kilku budynków. Jak przekazał Schneider, jeden dom został uszkodzony tak mocno, że musiał zostać wyburzony.
Ewakuacja ludzi i zwierząt
W Brienz na co dzień mieszka 70 osób. Portal informacyjny "20 Minuten" podał w środę, że prawie wszyscy mieszkańcy opuścili już swoje domy. W wiosce pozostało jedynie dwóch rolników, którzy doglądają swoich zwierząt.
- Nie odejdę, dopóki nie zostanie załatwiona kwestia ewakuacji zwierząt - przekazał jeden z nich. Christian Gartmann z regionalnego komitetu zarządzania kryzysowego potwierdził, że takie działania są podejmowane.
Większości mieszkańców Brienz, w lokalnym języku retoromańskim nazywanym także Brinzauls, zaoferowano zakwaterowanie w sąsiednich miejscowościach, w tym w kurorcie narciarskim Lenzerheide.
Źródło: BBC, 20min.ch
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/GIAN EHRENZELLER