22 kwietnia obchodzony jest Światowy Dzień Ziemi. - Firmy, rządy i społeczeństwo obywatelskie są w równym stopniu odpowiedzialne za podjęcie działań przeciwko kryzysowi klimatycznemu i rozpalenie iskry zmian w kierunku zielonej, dostatniej i sprawiedliwej przyszłości - podkreśliła Kathleen Rogers, prezeska earthday.org, organizatorka Światowego Dnia Ziemi. Z raportu Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) wynika, że średnia temperatura na świecie jest wyższa o 1,15 stopnia Celsjusza sprzed epoki przedprzemysłowej, a poziom mórz od początku lat 90. wzrósł o 10 centymetrów.
Światowy Dzień Ziemi, znany też jako Międzynarodowy Dzień Ziemi, obchodzi się na świecie od 1970 roku, w Polsce od lat 90. XX wieku. Organizatorzy Dnia Ziemi chcą uświadomić społeczeństwu, jak ważne jest wspólne dbanie o ekosystem na nasze planecie, wspólne dbanie o niego i kształtowanie jego przyszłości. Zwracają uwagę na promowanie postaw proekologicznych. Przypominają między innymi o właściwym segregowaniu śmieci, sadzeniu drzew, oszczędzaniu wody oraz innych czynnościach wpływających bezpośrednio na kondycję Ziemi, które każdy z nas może podejmować. Zwyczajowo tego dnia organizowanych jest wiele wydarzeń i spotkań edukacyjnych przez różne instytucje. Tegoroczny Dzień Ziemi obchodzony jest pod hasłem "Inwestuj w naszą planetę".
"Musimy zjednoczyć się w walce o zieloną rewolucję dla zdrowia przyszłych pokoleń"
Jak powiedziała Kathleen Rogers, prezeska earthday.org, organizatorka Światowego Dnia Ziemi, "w 2023 roku musimy ponownie zjednoczyć się w partnerstwie dla planety. Firmy, rządy i społeczeństwo obywatelskie są w równym stopniu odpowiedzialne za podjęcie działań przeciwko kryzysowi klimatycznemu i rozpalenie iskry zmian w kierunku zielonej, dostatniej i sprawiedliwej przyszłości".
- Musimy zjednoczyć się w walce o zieloną rewolucję dla zdrowia przyszłych pokoleń. Nadszedł czas, aby zainwestować w naszą planetę - dodała.
Ideę obchodów Dnia Ziemi zapoczątkował amerykański senator Gaylord Nelson. Do zainicjowania święta przyczyniła się katastrofa ekologiczna, do której doszło w styczniu 1969 roku u wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Z uszkodzonej platformy wiertniczej wydobyło się kilkaset tysięcy galonów ropy. Zdarzenie doprowadziło do śmierci wielu delfinów, ptaków, ryb i innych morskich zwierząt oraz dewastacji środowiska na wiele lat.
Alarmujący raport WMO
W corocznym raporcie Światowej Organizacji Meteorologicznej, który ukazał się dzień przed obchodami Międzynarodowego Dnia Ziemi, stwierdzono, że "zmiany klimatyczne w 2022 r. postępowały od szczytów górskich po głębiny oceanów".
Z dotychczasowych badań wynika, że ubiegły rok był piątym bądź szóstym najcieplejszym rokiem w historii pomiarów na świecie. Średnia globalna temperatura była o 1,15 stopnia Celsjusza wyższa niż w latach 1850-1990. Jednym regionów z najmocniej dotkniętych przez ocieplający się klimat była Europa, gdzie okazał się on drugim najcieplejszym w historii prowadzenia pomiarów.
W raporcie napisano, że poziom mórz na świecie wzrasta ponad dwa razy szybciej niż w latach 1993-2022, osiągając rekord w zeszłym roku. Według dokumentu topnienie lodowców i wysoka temperatura w oceanach przyczyniały się do średniego wzrostu poziomu mórz o 4,62 milimetra rocznie w latach 2013-2022. To około dwukrotnie szybsze tempo niż w latach 1993-2002, co prowadzi do wzrostu poziomu o ponad 10 cm od początku lat 90. Dla przykładu, tylko Szwajcaria w latach 2021-2022 straciła sześć procent objętości lodu lodowcowego.
- Już przegraliśmy tę grę - skomentował dane na temat topnienia lodowców i podnoszenia się poziomu wód sekretarz generalny WMO Petteri Taalas. Dodał, że do atmosfery wyemitowane zostały już tak duże ilości gazów cieplarnianych, że poziom mórz będzie podnosić się przez "tysiące lat".
Źródło: tvnmeteo.pl, obserwator.imgw.pl, Reuters, WMO
Źródło zdjęcia głównego: stock.adobe.com