10 marca przypada Światowy Dzień Nerek. Według lekarzy nawet cztery miliony Polaków może cierpieć z powodu przewlekłej choroby nerek (PchN). Wszystko wskazuje na to, że za 20 lat schorzenie będzie piątą najczęstszą przyczyną śmierci na świecie.
Aż cztery miliony Polaków może cierpieć na przewlekłą chorobę nerek, która stopniowo prowadzi do niewydolności nerek. Większość o tym nie wie i nie leczy się - przypominają eksperci z okazji Światowego Dnia Nerek, który przypada 10 marca.
We wczesnym wykryciu choroby mogą pomóc proste badania - coroczne badanie moczu i poziomu kreatyniny.
Czym jest PChN?
Przewlekła choroba nerek (PChN), czyli uszkodzenie tego narządu utrzymujące się dłużej niż trzy miesiące, dotyczy około czterech milionów Polaków. Większość z nich nie zdaje sobie sprawy z rozwoju choroby, gdyż postępuje ona bezobjawowo prowadzając do całkowitej niewydolności nerek, konieczności dializoterapii lub przeszczepienia nerki.
Jak przypomina prof. Beata Naumnik, kierownik I Kliniki Nefrologii i Transplantologii z Ośrodkiem Dializ Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, choroby nerek mogą objawiać się w bardzo niespecyficzny sposób.
- Dodatkowo, do czynników ryzyka ich rozwoju zaliczamy między innymi siedzący tryb życia, palenie tytoniu czy spożywanie alkoholu, a także współistnienie chorób reumatologicznych, hematologicznych, cukrzycy czy nadciśnienia tętniczego. Większość z nas, na co wpłynęła w dużej mierze pandemia, prowadzi teraz siedzący tryb życia, przez co teoretycznie podnosi ryzyko rozwoju choroby nerek. W związku z tym, to co absolutnie każdy z nas powinien robić raz do roku, to badania profilaktyczne: moczu oraz poziomu stężenia kreatyniny we krwi - podała specjalistka.
Tymczasem, mimo że badania pomocne we wczesnym wykrywaniu PChN są tak proste, przewlekłą chorobę nerek wykrywa się najczęściej w zaawansowanym stadium, kiedy niezbędne jest włączenie leczenia nerkozastępczego w postaci dializ lub przeszczepienia organu.
Zdaniem ekspertów jest to głównie spowodowane brakiem odpowiedniej edukacji w zakresie profilaktyki i diagnozowania chorób nerek. Jeśli nic w tym zakresie się nie zmieni, do 2040 roku PChN będzie piątą najczęstszą przyczyną śmierci na świecie. Poprawa świadomości społecznej na temat tej choroby może się przełożyć na zachowania prozdrowotne, co pozwoli między innymi zmniejszyć ryzyko zachorowania na PChN, a w przypadku osób z niewydolnością nerek, wydłużyć czas sprawnego funkcjonowania organu.
Specjaliści oceniają, że ważne jest również edukowanie pacjentów dializowanych na temat bezpieczeństwa tej procedury.
Choroby nerek a COVID-19
W Polsce obecnie dializowanych jest około 20 tysięcy pacjentów, z czego blisko 19 tysięcy stosuje hemodializy, czyli dializę przeprowadzaną kilka razy w tygodniu w ośrodkach dializ. Jednym z dużych zagrożeń dla tej grupy chorych, jest wirus SARS-CoV-2. Podczas pandemii wielu pacjentów zakażało się nim w stacjach dializ lub podczas transportu do nich. Dlatego w 2020 r. aż co piąty pacjent hemodializowany zachorował na COVID-19.
- Pacjenci dializowani są w grupie podwyższonego ryzyka zakażenia i ciężkiego przebiegu COVID-19. W trakcie pandemii, przed wprowadzeniem szczepień przeciwko SARS-CoV-2, śmiertelność z powodu zakażenia wirusem wynosiła 20-28 procent - mówiła prof. Naumnik. Dlatego - jej zdaniem - tak ważne jest podnoszenie świadomości na temat bezpiecznych terapii dla pacjentów.
Bezpieczną metodą dializy jest dializa otrzewnowa. Jej zaletą jest między innymi to, że można ją wykonać w domu, nie narażając się na pobyt w ośrodku medycznym i zakażenie SARS-CoV-2. Spośród pacjentów korzystających z tej formy leczenia nerkozastępczego jedynie 6 proc. zachorowało na COVID-19.
Ponadto, dializę otrzewnową przeprowadza się w nocy, co pozwala choremu normalnie żyć, funkcjonować, pracować w ciągu dnia. Dodatkowo, opcja zdalnego monitoringu dializy otrzewnowej pozwala personelowi medycznemu mieć cały czas kontrolę nad przeprowadzanym zabiegiem i interweniować w razie potrzeby.
Mimo korzyści wynikających z przeprowadzania dializy otrzewnowej, pacjenci wciąż często nie posiadają wiedzy o dostępie do takiej formy leczenia. Dlatego tak ważne jest prowadzenie edukacji na ten temat, podkreślają specjaliści.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock