Jak zapowiedział rząd Australii, z Centrum Kosmicznego Arnhem w kolejnych tygodniach wystartują trzy misje NASA. To pierwszy przypadek, gdy amerykańska agencja kosmiczna zdecydowała się na skorzystanie z prywatnego portu kosmicznego położonego poza granicami Stanów Zjednoczonych.
W środę rząd Australii oficjalnie poinformował o podjęciu współpracy z amerykańską agencją kosmiczną NASA. Po długim okresie ewaluacyjnym port kosmiczny Arnhem otrzymał oficjalne pozwolenie od organów administracyjnych. Jest niezbędne do startu misji zleconych przez amerykańską agencję kosmiczną.
Prywatny port w służbie nauki
Centrum Kosmiczne Arnhem zlokalizowane jest w pobliżu niewielkiego miasta Nhulunbuy na terenie Terytorium Północnego i zostało zbudowane na potrzeby prywatnego centrum kosmicznego Equatorial Launch Australia (ELA). Z uwagi na swoje położenie blisko na południe od równika port kosmiczny zwrócił uwagę NASA. Agencja kosmiczna szukała odpowiedniego miejsca do rozpoczęcia kilku misji naukowych, zaś lokalizacja Centrum Kosmicznego Arnhem okazała się idealna.
Co istotne, to pierwszy w historii NASA przypadek, gdy agencja zdecydowała się na skorzystanie z prywatnego portu kosmicznego zlokalizowanego poza granicami Stanów Zjednoczonych. Z uwagi na nietypową sytuację, misja musiała zostać zaopiniowana przez Australijską Agencję Kosmiczną (ASA) oraz organy rządowe. Proces ten, wraz z uzyskiwaniem pozwoleń na budowę obiektów startowych, trwał aż dwa lata.
Ku bliższemu poznaniu planet
"Australijskie" misje NASA mają badać zjawiska z dziedziny heliofizyki, astrofizyki i nauki o planetach, które mogą być zaobserwowane tylko na półkuli południowej. Start pierwszej rakiety zaplanowany został na 26 czerwca, a kolejne loty mają odbyć się 4 i 12 lipca.
Źródło: Reuters