Prowincja Chumphon, Tajlandia. W regionie doszło do ogromnych powodzi. Życie straciły co najmniej dwie osoby. Woda powodziowa zniszczyła także mnóstwo budynków.
Żołnierze z Tajlandii ratowali i ewakuowali mieszkańców podczas gwałtownej powodzi, do której doszło w piątek w prowincji Chumphon.
Według informacji przytaczanych przez lokalne media, co najmniej dwie osoby zginęły w powodzi. Wielu ludzi straciło swoje domy - budynki zostały dosłownie zmyte z powierzchni ziemi przez wodę. Szacuje się, że żywioł dotknął pięć tysięcy mieszkańców.
Rwąca rzeka i kilku żołnierzy
Na nagraniu udostępnionym w mediach widać rwącą rzekę. Kilku żołnierzy trzyma naciągnięte liny, a jeden z mężczyzn próbuje przedostać się dzięki nim na drugą stronę, by uratować uwięzione osoby. Ostatecznie konieczne było wykorzystanie łodzi.
- Martwiłem się, że poziom wody wzrośnie i nie będziemy w stanie ich ocalić - powiedział Adthayut Phongphuphan, jeden z żołnierzy, który brał udział w dramatycznej akcji ratunkowej.
Mężczyzna dodał, że żołnierze ruszyli na pomoc od razu, gdy tylko odebrali wezwanie od przerażonych mieszkańców. Cała akcja zakończyła się sukcesem.
Źródło: Reuters