Potężne pożary w Chile pochłonęły życie już 131 osób, a setki ludzi są zaginione. Według władz to największa tragedia w historii kraju od lat. Rozprzestrzenianiu się płomieni sprzyjają upały i susza.
Trwające od ubiegłego tygodnia pożary lasów spustoszyły ogromne tereny środkowej i północnej części Chile. Ogień strawił tysiące hektarów. Według szacunków zniszczeniu uległo co najmniej 15 tysięcy domów. Największe straty notowane są w centralnym regionie Valparaiso, w tym między innymi w mieście Vina del Mar. To miejsca cieszące się popularnością turystów krajowych i zagranicznych.
We wtorek władze poinformowały, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 131, ale zidentyfikowano tylko 35 ciał. Ekipy ratunkowe odnajdują kolejne ciała w zgliszczach domów i w spalonych lasach. Setki osób uważanych jest za zaginione a władze uprzedzają, że liczba ofiar będzie rosła.
"Największa tragedia"
Prezydent Gabriel Boric oświadczył, że pożary są "największą tragedią" od 2010 roku. Wtedy to trzęsienie ziemi o magnitudzie 8,8 sprawiło, że zginęło około 500 osób. Według ONZ to najbardziej śmiercionośne pożary w historii Chile.
Poniedziałek i wtorek były w kraju dniami żałoby narodowej.
W poniedziałek zarządcy ponad stuletniego Narodowego Ogrodu Botanicznego w Vina del Mar przekazali, że ogień zdewastował prawie 98 procent terenu.
Idealne warunki dla pożarów
Naukowcy podkreślają, że do tak rozległych pożarów w znacznym stopniu przyczyniła się wysoka temperatura powietrza. Ich zdaniem jednym z powodów, dla których płomienie rozprzestrzeniły się szybko na duże odległości, były silne podmuchy wiatru.
Raul Cordero, klimatolog z Uniwersytetu w Santiago, podkreślił, że silny wiatr jest częstym zjawiskiem podczas lata w środkowym Chile, jednak temperatura jest dużo wyższa niż dekady temu.
31 stycznia w Santiago temperatura osiągnęła 37,3 stopnia Celsjusza, co jest trzecią najwyższą wartością temperatury w kraju od ponad stu lat. Według styczniowego badania opublikowanego na łamach pisma "Nature" w ciągu ostatnich kilku lat w Chile doszło do dużego wzrostu liczby pożarów lasów, dla których wysoka temperatura, susza i silny wiatr stanowią idealne warunki - zwróciła uwagę stacja CNN. W ciągu ostatniej dekady w całym kraju spłonęło 1,7 miliona hektarów.
Źródło: Reuters, CNN, PAP, tvnmeteo.pl