Śnieżyca doprowadziła w weekend do chaosu na szwedzkiej drodze E18. Z powodu panujących tam trudnych warunków pogodowych zderzyło się około stu samochodów. W poniedziałek służby opublikowały wstępny raport po katastrofie.
Na trasie europejskiej E18, na zachód od szwedzkiego miasta Uppsala, zderzyło się w sobotę około sto samochodów. W wypadku dwie osoby zostały ciężko ranne i trafiły na oddział intensywnej terapii - podały lokalne media. Dodały, że pomocy lekarskiej udzielono ponad 100 osobom.
Karambol w Szwecji
Odholowanie pokiereszowanych pojazdów zajęło służbom kilkanaście godzin. Niektóre auta zakleszczone były między ciężarówkami i przyczepami lub zawisły na barierkach. Rzecznik policji powiedział w rozmowie z publicznym nadawcą SVT, że zdarzenie przypominało "sceny jak z dystopijnego filmu".
W tym samym dniu doszło jeszcze do drugiego mniejszego wypadku, z udziałem kilkunastu samochodów, na drodze E4 na północ od Uppsali.
Ze wstępnego raportu opublikowanego w poniedziałek przez szwedzki Urząd ds. Transportu wynika, że na krótko przed wypadkami na obu drogach służby drogowe przeprowadziły odśnieżanie. Jak wskazano, w związku z panującą wówczas zamiecią, intensywnymi opadami śniegu i śniegu z deszczem kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność. "W takich warunkach sól nie ma żadnego zastosowania, a wirujący śnieg poleruje nawierzchnię drogi, sprawiając, że staje się ona wyjątkowo śliska" - podkreślono. Niejasne jest, dlaczego służby meteorologiczne nie wydały ostrzeżenia o trudnych warunkach dla kierowców w regionie drogi E18. Żółty alert ogłoszono jedynie dla odcinka drogi E4, gdzie miał miejsce mniejszy karambol.
Opony z kolcami
Według eksperta Szwedzkiego Instytutu Badań Drogowych i Transportu, Mattiasa Hjorta, do wypadku mogłoby nie dojść lub miałby on mniejsze skutki, gdyby więcej kierowców używało opon z kolcami. - Zapewniają one najlepszą przyczepność w przypadku lodu na drodze - podkreśla Hjort. Tymczasem badania przeprowadzone na zlecenie szwedzkiego Urzędu ds. Transportu pokazują, że w Szwecji tego rodzaju opony są coraz mniej popularne. W pierwszym kwartale 2024 korzystało z nich 54 procent kierowców, podczas gdy w 2010 roku odsetek ten wynosił 68 proc. Ich wadą jest niszczenie nawierzchni dróg, a także wytwarzanie na skutek ścierania pyłu szkodzącego zdrowiu. Z tego powodu w Sztokholmie na jednej z ruchliwych ulic zakazano wjazdu samochodom z oponami z kolcami. Zdaniem Hjorta problematyczna z punktu widzenia bezpieczeństwa jest rosnąca popularność opon całorocznych, które są dużo gorsze od opon z kolcami oraz bieżnikiem zimowym.
Źródło: PAP, dn.se, swedenherald.com, AFP
Źródło zdjęcia głównego: AFP PHOTO/SWEDISH POLICE/HANDOUT/East News