W Nowym Jorku ogłoszono stan suszy. Jak podały władze miasta, w październiku w aglomeracji zanotowano jedynie śladowe opady deszczu. Burmistrz apelował w sobotę do mieszkańców o oszczędzanie wody i błyskawiczne zgłaszanie jakichkolwiek awarii.
Ubiegły miesiąc w Nowym Jorku okazał się rekordowo suchy. W Central Parku w październiku spadło tylko 0,2 litra deszczu na metr kwadratowy - była to najniższa wartość, jaką miejski Departament Ochrony Środowiska zanotował od początku prowadzenia pomiarów w 1869 roku. dla porównania, miesiąc zazwyczaj przynosi sumę opadów rzędu 112 l/mkw.
"Matka Natura rządzi"
W związku z niedoborami wody związanymi z brakiem deszczu, burmistrz Nowego Jorku Mike Adams wprowadził w sobotę stan ostrzeżenia przed suszą. "Matka Natura rządzi, więc musimy się dostosować" - oświadczył.
Polityk zaapelował do mieszkańców, aby brali krótsze prysznice i naprawiali cieknące krany. Poprosił o wyłączanie wody podczas mycia zębów i zamiatanie chodników zamiast ich polewania. Wezwał też do zgłaszania przypadków niezamkniętych hydrantów i innych przecieków na ulicach dla zapobieżenia większego niedoboru wody.
Utrudnienia w gospodarce wodą
Miasto Nowy Jork zużywa dziennie średnio 4,2 miliardów litrów wody, czyli ok. 35 procent mniej niż w 1979 roku. Spadek przypisuje się m.in. skuteczniejszemu wykrywaniu przecieków.
Utrudnieniem w zarządzaniu zasobami wody jest naprawa dużego, cieknącego akweduktu Delaware, na którym dzienne straty wody sięgają ponad 150 milionów litrów. Powoduje to, że mieszkańcy muszą polegać na zbiornikach na północnych przedmieściach. W zeszłym miesiącu spadło tam zaledwie 20 l/mkw. deszczu, około jednej piątej październikowej średniej.
Źródło: PAP, The Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: George Wirt/Shutterstock