Bilans ofiar powodzi w Iranie wzrasta, a deszcz pada dalej

Jak poinformował w niedzielę wieczorem irański urząd zarządzania kryzysowego, w powodziach, lawinach błotnych i osuwiskach zginęło co najmniej 69 osób. Przedstawiciel organizacji, Nezhad Jahani, powiedział, że na chwilę obecną 45 osób jest nadal zaginionych w Teheranie i trzech innych prowincjach, zaś żywioł uszkodził co najmniej 20 tysięcy domów mieszkalnych.

Powodzie dotknęły łącznie ponad 20 prowincji, w tym prowincję Teheran. Z powodu trudnych warunków zamknięto kilka lotnisk i główne autostrady, a tysiące ludzi ewakuowano. Służby ratunkowe nie mają jednak czasu na odpoczynek - według Irańskiej Organizacji Meteorologicznej, w kilku prowincjach prognozowane są ulewy, które mogą wywołać dalsze powodzie i osuwiska.

Najbardziej dotkniętym powodzią obszarem w piątek było miasto Firuzkuh położone u podnóża gór Alborz na północny wschód od stolicy Teheranu, gdzie zginęło co najmniej 10 osób - poinformował gubernator Teheranu Mohsen Mansuri. Miasto to, położone około 140 kilometrów od stolicy, jest popularnym miejscem wypoczynku urlopowiczów ze względu na niską temperaturę w okresie letnim.

Państwowe media podały, że co najmniej osiem osób zginęło w czwartek w wyniku osuwiska, spowodowanego przez powódź w innej turystycznej miejscowości Imamzadeh Dawud na północny zachód od Teheranu.

Mehdi Valipur, szef operacji kryzysowych w irańskim oddziale Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, powiedział państwowej telewizji, że w sumie w wyniku ulewnych opadów deszczu straty odnotowano w 400 miastach i wioskach w 18 z 31 prowincji Iranu. Wiele autostrad zostało zamkniętych.

Kilka dni temu w prowincji Fars w południowo-zachodnim Iranie w powodziach zginęło 21 osób.

W 2019 roku ulewne opady na południu kraju zabiły ponad 75 osób i spowodowały szkody szacowane na ponad dwa miliardy dolarów.