Indonezyjski wulkan Merapi znów pokazuje swoją siłę. Po sobotnim wybuchu popiół spowił już kilka miejscowości, a lawa rozlała się na długość półtora kilometra. W 2010 roku w wyniku erupcji wulkanu zginęło ponad 350 osób.
W sobotę około godz. 12 czasu lokalnego (w Polsce była wtedy godz. 6) doszło do erupcji wulkanu Merapi w środkowej części Jawy w Indonezji. Z wulkanu wydobyły się gorące chmury dymu i popiołu. Jak widać na zdjęciach i filmach zamieszczonych w mediach społecznościowych, skutki wyrzutu popiołu i materiału wulkanicznego odczuwalne są w kilku wioskach.
Jak przekazały lokalne władze, język lawy osiągnął już długość 1,5 kilometra.
Indonezja. Wybuch wulkanu Merapi
Społeczności zamieszkujące tereny od trzech do siedmiu kilometrów od krateru otrzymały ostrzeżenie, aby zaprzestać wszelkich działań w strefach zagrożenia w odległości od trzech do siedmiu kilometrów od krateru.
Merapi wznosi się na 2910 metrów nad poziomem morza i jest jednym z najbardziej aktywnych wulkanów w Indonezji. Cały kraj położony jest w rejonie tak zwanego Pacyficznego Pierścienia Ognia - strefie częstych erupcji wulkanów i trzęsień ziemi.
Do ostatniego tak gwałtownego wybuchu Merapi doszło w 2010 roku. Zginęło wtedy ponad 350 osób.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl