W sobotę doszło do erupcji wulkanu Semeru na wschodzie Jawy, najgęściej zaludnionej indonezyjskiej wyspy. Jedna osoba zginęła, a u 41 odnotowano poparzenia - poinformowały władze. W wyniku opadów deszczu i spływającej lawy doszło do osuwiska ziemi, zniszczony został most łączący dwie miejscowości.
Wulkan Semeru wybuchł w sobotę, kiedy w Polsce była godzina 9. Lokalne władze przekazały, że jest jedna ofiara śmiertelna. 41 osób doznało poparzeń, z czego 35 osób trafiło do szpitali.
Semeru jest najwyżej położonym wulkanem w tej części Indonezji. Otaczające zbocza wulkanu wioski wschodniej części Jawy pokryły się towarzyszącym erupcji wulkanicznym popiołem. Trwająca w czasie wybuchu burza z piorunami oraz deszcz zepchnęły lawę i tlące się rumowiska, które utworzyły utrudniające ewakuację gęste błoto. Osuwająca się ziemia zniszczyła również most łączący dwie pobliskie wioski Pronojiwo i Candipuro - poinformował gubernator prowincji Lumajang Thoriqul Haq.
Ewakuacja kilkuset osób
- Z terenów otaczających wulkan ewakuowano kilkaset osób - dodał gubernator. Po erupcji zgłoszono zaginięcie dwóch mieszkańców pobliskich wiosek.
Indah Masdar z władz prowincji powiedział na konferencji prasowej o co najmniej 10 uwięzionych osobach wewnątrz budynków. - To wstrząsające - dodała.
Jak informowała wcześniej indonezyjska agencja ds. łagodzenia skutków katastrof (BNPB), "nie odnotowano żadnych uszkodzeń budynków".
Semeru to jeden ze 130 aktywnych wulkanów w Indonezji
Na nagraniach udostępnionych przez BNPB widać ludzi biegających w panice po dystrykcie Lumajang, położonego w pobliżu wulkanu, podczas gdy dym i popiół wulkaniczny spowijają wyspę Jawa.
Wulkan Semeru (3676 metrów nad poziomem morza) wybuchł poprzednio w styczniu bieżącego roku. Nie odnotowano wtedy ofiar śmiertelnych. W Indonezji znajduje się 130 aktywnych wulkanów - przypomina agencja Reutera.
Źródło: Reuters, PAP